Premium

W "filii ósmego cudu świata" na plażę zjeżdżało się windą

Zdjęcie: Zbiory Romana Kużela

Umęczeni upałem turyści w Jastrzębiej Górze nie mają łatwo. Żeby z Promenady Światowida dostać się na plażę, muszą pokonać schody. Nie znajdą tam tyrolki, która ulżyłaby im w drodze na piach. Nikt nie zbudował też jeszcze wielkiej zjeżdżalni, która uradowałaby najmłodszych fanów plażowania. Co im pozostaje?

Pozostaje im maszerować po dziesiątkach stopni i zazdrośnie patrzeć wstecz, wsłuchiwać się w opowieści miejscowych, którzy jeszcze pamiętają czas, gdy plażowicze mieli do dyspozycji... windę.

Zejście po schodach na plażęFB - Fotografia Nadmorska Kasia Foigt

"Filia ósmego cudu świata"

- Urocze miejsce - pomyślał Jerzy Osmołowski, patrząc na młody lasek malowniczo położony na wysokim płaskowyżu w pobliżu Karwi. Drzewa delikatnie pochylały się w stronę morza. W pobliżu były wtedy głównie pola.

A on, inżynier z Warszawy, miał to wkrótce zmienić. Był 1921 rok.

Osmołowski przyjechał nad Bałtyk, by odpocząć. Kiedy pojawił się w pobliskim Pucku, nie mógł przypuszczać, że zakocha się w Kaszubach, a Jastrzębią Górę zamieni w modny kurort, który zostanie okrzyknięty "Nową Warszawą".

Jastrzębia Góra w latach 1925-1936 NAC

Dwudziestolecie międzywojenne to lata boomu inwestycyjnego nad Morzem Bałtyckim. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, na mocy traktatu wersalskiego, otrzymaliśmy 140-kilometrowy pas wybrzeża.

Jastrzębia Góra zaczęła nabierać kształtów, choć najpierw tylko na papierze. Za inwestycjami, które miały zmienić nieużytki w modne kąpielisko, stał "Jastgór - Kąpiele na Wielkim Morzu”. Spółka była wspólnym "dzieckiem" Osmołowskiego oraz Adolfa Makomskiego i Henryka Kuncewicza.

Plan parcelacyjny Jastrzębiej Góry z lat 20. XX w. Archiwum Narodowe w Gdańsku / oddział w Gdyni

Dla całej miejscowości powstał plan parcelacyjny. Wspólnicy podzielili nieużytki na parcele. Jedne sami chcieli zabudować, inne sprzedawali. Te drugie rozchodziły się jak świeże bułeczki, szczególnie wśród przedsiębiorców z Warszawy. Stolica wprost zakochała się w nowym kurorcie. Osmołowski i spółka szli jak burza. Zbudowali w Jastrzębiej Górze siedem budynków. Pierwsza była drewniana willa Kaszubka. Budynek wciąż można podziwiać przy ul. Królewskiej. Jednak to nie Kaszubka przyniosła rozgłos inżynierowi.

Hotel Bałtyk w Jastrzębiej GórzePolona

Tuż przy "Bałtyku" stanęła "Mewa". To willa, która powstała z myślą o Józefie Piłsudskim. Niestety nie wiadomo, czy kiedykolwiek w niej wypoczywał. Zadbany budynek wciąż pyszni się przy Bałtyckiej 28.

Willa Mewa wciąż stoi w Jastrzębiej GórzeFB - Fotografia Nadmorska Kasia Foigt

Za to Jastrzębią Górę na pewno odwiedziła Magdalena Samozwaniec, córka słynnego malarza Wojciecha Kossaka. "Pierwsza dama polskiej satyry" napisała o swojej podróży do kurortu w jednym z tomów swoich wspomnień.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam