Nie wystarczą tabliczki, wolontariusze i ochrona. Rodzice sadzający dzieci na barierkach są zmorą poznańskiego zoo. Dorośli ciągle łamią zasady bezpiecznego korzystania z ogrodu zoologicznego i narażają na niebezpieczeństwo swoje pociechy. - Zwierzęta są drapieżnikami, mają prawo gryźć i zagryźć, jeżeli się zdenerwują. Dlatego trzeba zawczasu informować o istniejącym zagrożeniu - mówi dyrektorka ogrodu.
Walka z nieodpowiedzialnym zachowaniem opiekunów dzieci, to kolejna akcja profilaktyczna zorganizowana przez poznańskie zoo.
- Gdy ludzie dokarmiali zwierzęta, publikowaliśmy na portalach społecznościowych konsekwencje, jakie za to grożą. Przestali - mówi Ewa Zgraczyńska, dyrektorka zoo.
Różne reakcje rodziców
Teraz pojawił się kolejny problem, dorośli coraz częściej sadzają malutkie dzieci na barierkach, które sąsiadują z bardzo niebezpiecznymi zwierzętami. - W naszym zoo znajdują się niedźwiedzie brunatne, tygrysy. Niech nikogo nie dziwi ich reakcja. Zwierzęta są drapieżnikami, mają prawo gryźć i zagryźć, jeżeli się zdenerwują. Dlatego trzeba zawczasu informować o istniejącym zagrożeniu - mówiła na antenie TVN24 Zgrabczyńska.
Jak dodaje, reakcje na upomnienia są różne. – Rodzice zazwyczaj przyjmują dwie postawy. Jedna z grup, tzw. niereformowalna, reaguje roszczeniowo. Często mówią, że zapłacili za bilet więc powinni robić, co im się żywnie podoba. Na szczęście jest także grupa reformowalna, do której właśnie chcemy trafić. Są to rodzice, którzy po naszym upomnieniu czują wstyd i zażenowanie, którzy nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa, na jakie narażali swoje dzieci - tłumaczy.
„Zoo to nie jest świat wirtualny”
Jak mówi Zgrabczyńska, zoo jest miejscem, w którym dzieci nawiązują żywy kontakt z naturą, gdzie mogą się nauczyć empatii. Mogą, ale nie muszą. – Dorośli zdają się myśleć, że są w wirtualnym świecie, w którym zwierzęta nie zareagują na atak. Jednakże się mylą. To zwierzęta, które działają instynktownie. Zdarzały się u nas nawet sytuacje, w których publiczność dźgała hieny przez barierki. To skrajna nieodpowiedzialność – mówi.
Jak dodaje, zoo jest miejscem przyjaznym dla dzieci, jeśli tylko się przestrzega pewnych norm. - Na miejscu znajdują się różne udogodnienia dla najmłodszych, m.in. szyby, przez które mogą oglądać zwierzęta Ci najmniejsi. Nie trzeba ich stawiać na barierkach żeby coś zobaczyły - kończy.
Autor: pd, fc/gp / Źródło: TVN 24 Poznań