Część poznańskich radnych chce ujawnienia protokołu z sesji rady miasta z 1994 roku. Jak pisze gazeta.pl, utajniony wtedy dokument porusza sprawę molestowania seksualnego w chórze Polskie Słowiki. Radni będą głosowali odtajnienie dokumentów na najbliższej sesji - 19 listopada.
Jak pisze gazeta.pl, zmowa milczenia wokół pedofilii dyrygenta Wojciecha Kroloppa, miała trwać w Poznaniu od lat 60., a jej apogeum było posiedzenie rady miasta w 1994 r. Portal powołuje się przy tym na fragmenty utajnionych stenogramów z tamtego posiedzenia. Fakt ten opisał w książce "Maestro" dziennikarz "Gazety Wyborczej" Marcin Kącki.
Jedna wypowiedź
Podczas obrad, radna Urszula Wachowska poinformowała, że "na początku kadencji zgłosiła się do niej matka chłopca będącego w chórze profesora Kurczewskiego z prośbą o interwencję w sprawie zmuszania go do praktyk seksualnych. Uważała, że ten chór deprawuje".
Kolejny radny, który zabrał głos, Tadeusz Kieliszewski "zaprotestował przeciwko temu, jakoby w chórze miały miejsce tego rodzaju praktyki". Zwrócił jednak uwagę, że chórem kierował wtedy Wojciech Krolopp.
Odtajnić wiadomość z "drugiej ręki"
W reakcji na te doniesienia, część poznańskich radnych zażądała opublikowania utajnionego protokołu. - On powinien być ujawniony, by opinia publiczna mogła się z nim zapoznać - powiedział dla TVN24 radny miasta Poznania Łukasz Mikuła (PO). Jego zdaniem poznaniacy mają prawo wiedzieć, czego świadomi byli radny obecni na tym posiedzeniu, "nawet jeśli byłoby to niezbyt przyjemne dla osób, o których wtedy dyskutowano".
Jak dodał, podczas sesji przewijało się wiele wątków dotyczących poznańskich chórów. - Ten najbardziej drastyczny, wykorzystywania seksualnego chórzystów, pojawił się podobno tylko w jednej wypowiedzi i to jako "usłyszany" z drugiej ręki - dodał. Według niego, utajniony stenogram jest dostępny dla obecnych radnych, choć sam jeszcze go nie czytał. Uważa, że rada zgodzi się na upublicznienie stenogramu z 1994 roku. Nie wyklucza jednak, że część radnych może się temu sprzeciwić.
Trzeba upublicznić
Młode pokolenie radnych jest zdecydowanie za publikacją wszelkich dokumentów, aby nie było już żadnych niedomówień.
- Jestem za upublicznieniem protokołu. Narosło wokół tej sprawy wiele pytań. Nie miałem okazji widzieć stenogramów osobiście, widziałem jedynie zdjęcia w mediach. Na pewno trzeba się będzie bardzo dokładnie zapoznać z całym protokołem. Łatwo jest komentować kiedy się czegoś nie widziało. Jest to zwłaszcza istotne, że sprawa dotyczy krzywdy osób słabszych, dzieci - mówi Wiśniewski. Jak przyznaje radny, głosowanie za utajnieniem obrad najprawdopodobniej nie było imienne, nie dowiemy się więc, kto był za a kto przeciwko utajnieniu. Podobnego zdania co Wiśniewski są inni radni.
- Jestem oczywiście za odtajnieniem dokumentów. Oczywiście będzie ono czysto techniczne. Fotografie są już w internecie - zwraca uwagę radny Jakub Jędrzejewski.
-Ta sprawa powinna zostać odtajniona, żeby nie było wątpliwości jaka dyskusja się wtedy toczyła. Aura tajemnicy pokazuje jakoby panowała tam zmowa milczenia- dodaje Szymon Szynkowski vel Sęk, przewodniczący klubu PiS w Poznaniu.
- Miałem wtedy 14 lat, ale moim zdaniem tego co było tam powiedziane nie można bronić dorobkiem artystycznym kogokolwiek. Takie rzeczy są karygodne. Warto dowiedzieć się kto o tym zdecydował, żebyśmy wiedzieli z kim mamy do czynienia. Niektóre osoby być może trzeba by z pomników i piedestałów strącić. Molestowanie skrzywia na całe życie. Pamiętajmy, że w polskim prawie jest karalne, jeśli ktoś wie a nie powiadomi organów ścigania o przestępstwie - mówi radny Jakub Jędrzejewski.
Poczekać na dowody
Ostrożny w ocenach jest Szymon Szynkowski. Stara się on w jakiś sposób znaleźć wytłumaczenie dla takiego zachowania.
- Nie jest wykluczone, że radni utajnili obrady, ponieważ nie chcieli roztrząsać niektórych wątków osobistych na forum publicznym. Czasami zdarza się, że to może być dla niektórych osób krzywdzące. Wątek molestowania seksualnego przewinął się marginalnie, nie był dominujący. Radni nic jednak nie zgłosili, nic się nie stało. Zabrakło czujności. Nie chce usprawiedliwiać radnych, trudno mi wchodzić w ich skóry. Nie znam całego kontekstu - mówi.
- Opinia publiczna będzie oczekiwała informacji dlaczego tak postanowiono i co z robiono z tym faktem dalej. Czy zostały powzięte jakieś kroki prawne? Zgłoszono to do jakiejś niezależnej instytucji? To by się jeszcze jakoś broniło. Tutaj nikt jednak nie poszedł. To dziwne. Poznań znowu będzie postrzegany w negatywnym świetle - podkreśla Wiśniewski.
Przewodniczący rady miasta, Grzegorz Ganowicz potwierdził, że na najbliższej sesji rady miasta, 19 listopada, będzie głosowane odtajnienie dokumentów.
- Nie sądzę, żeby były problemy z przegłosowaniem tej uchwały - twierdzi.
Dominikanin z dystansem
Dominikanin, ojciec Tomasz Alexiewicz, który poznał Wojciecha Kroloppa przy okazji rodzinnego święta do doniesień nt. "zmowy milczenia" odnosi się z dystansem. W rozmowie z TVN24 przyznał jednak, że autor książki o utajnionym protokole, prawdopodobnie zebrał twarde dowody. - Autor, zdając sobie sprawę z tego, że może być obiektem nagonki, gdyby mówił nieprawdę, postarał się udokumentować te informacje - powiedział. Przyznał, że gdy spotkał dyrygenta nie wiedział jeszcze o jego przestępstwach.
Skazany dyrygent
Wojciech Krolopp zmarł 12 października, miał 68 lat. Przez 13 lat - od 1990 do 2003 roku był dyrektorem i kierownikiem artystycznym Polskich Słowików. W czerwcu 2003 r. zarzucono mu poddawanie osób niepełnoletnich tzw. innym czynnościom seksualnym. W 2005 r. został skazany na sześć lat więzienia za kilkunastokrotne wykorzystanie seksualne w latach 1994-1996 trzech nieletnich chórzystów.
Do przestępstw doszło w czasie krajowych i zagranicznych wyjazdów na występy Polskich Słowików. Sąd dodatkowo ukarał dyrygenta sześcioletnim zakazem pracy z dziećmi i młodzieżą po wyjściu na wolność. Ze względu na stan zdrowia, karę Krolopp odbywał z przerwami.
Oto fotografie stenogramów, które zdobył dziennikarz "Gazety Wyborczej", Marcin Kącki :
ZOBACZ ARCHIWALNE MATERIAŁY "FAKTÓW" TVN:
Autor: rf/b / Źródło: TVN 24 Poznań, TVN24, gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24