Włamywacz zadzwonił do okradzionego mężczyzny i zaoferował sprzedaż przedmiotów "podobnych do skradzionych"

Ponad 5,4 tysięcy złotych - na tyle oszacowano straty po włamaniu do jednej z hurtowni. Sprawą zajęli się zielonogórscy policjanci. Wiadomo, że sprawcy wybili szybę i ukradli elektronarzędzia. Do zdarzenia doszło w czwartek rano, a jeszcze tego samego dnia, jeden z pokrzywdzonych odebrał zaskakujący telefon.

- Dzwoniący mężczyzna oferował do sprzedaży sprzęt i przedmioty, podobne do tych, które zostały skradzione w nocy. Pokrzywdzony zachował zimną krew, umówił się z rozmówcą na sfinalizowanie transakcji na parkingu, a następnie powiadomił o tym policjantów - poinformowała podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>

Funkcjonariusze pojawili się w miejscu, gdzie poszkodowany umówił się na spotkanie. Zatrzymano trzy osoby. W aucie, którym przyjechały znajdowały się przedmioty pochodzące z wcześniejszego włamania. Jeden z zatrzymanych miał również przy sobie amfetaminę.

- Zatrzymani to 38-letnia mieszkanka gminy Zabór oraz dwaj zielonogórzanie w wieku 34 i 43 lat. Cała trójka spędziła noc w policyjnym areszcie, a następnie usłyszała zarzuty kradzieży z włamaniem. 43-latek usłyszał także zarzut posiadania narkotyków - przekazała rzeczniczka.

Cała trójka przyznała się do przedstawionych im zarzutów. Przedmioty odzyskane przez policjantów trafiły do właścicieli.

Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 10, a posiadanie narkotyków zagrożone jest karą więzienia do lat 3.

Jak podaje policja, zatrzymani mężczyźni są doskonale znani zielonogórskim funkcjonariuszom. Już wcześniej "dokonywali przestępstw przeciwko mieniu". - Bedą teraz odpowiadać w warunkach recydywy, co powoduje zwiększenie górnej granicy zagrożenia karą więzienia o połowę – dodaje Stanisławska.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.