Do wolsztyńskiej komendy wezwano 23-latka. Miał zeznawać jako świadek w sprawie lokalnego handlu narkotykami. W połowie przesłuchania policjant zauważył na jego dowodzie osobistym resztki białego proszku, jak się później okazało - amfetaminowej "kreski".
Mężczyzna twierdził, że na temat obrotu narkotyków wśród znanych mu osób nie wie absolutnie nic. - Mówił, że nic nie pamięta, tłumaczył też, że nie ma żadnej wiedzy na temat posiadania zabronionych substancji przez osoby, których dotyczyło postępowanie - tłumaczy Wojciech Adamczyk z wolsztyńskiej policji. Zarzekał się też, że sam nigdy nie miał nic wspólnego z narkotykami.
Po "kresce" na komendę
Po początkowych zeznaniach funkcjonariusz przesłuchujący 23-latka zdecydował baczniej się przyjrzeć jego dowodowi osobistemu, który chwilę wcześniej wręczył mu mężczyzna. Trop okazał się strzałem w dziesiątkę: odnalazł na nim ślady białego proszku. Była to amfetamina.
Po takim zwrocie akcji świadek był zmuszony cofnąć wcześniejsze wyjaśnienia. - Przyznał się do posiadania narkotyku oraz jego zażycia. Wyjaśnił też, że przyjmował go robiąc swoim dokumentem tzw. "kreskę" - mówi Adamczyk.
Był tylko świadkiem, już jest podejrzanym
23-latek dołączył do grupy podejrzanych, w sprawie których zeznawał. - Prokuratura Rejonowa w Wolsztynie postawi mu w najbliższych dniach zarzut dotyczący posiadania narkotyków w ramach sprawy, którą prowadzi - kończy policjant.
Mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia.
Autor: ww / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wolsztyn