Podczas trwających targów motoryzacyjnych Motor Show w Poznaniu, poza najnowszymi samochodami i najbardziej wyczekiwanymi premierami można również cofnąć się w czasie i zobaczyć auta zabytkowe sprzed kilkudziesięciu lat. Aby jednak mogły lśnić i cieszyć oko zwiedzających, potrzeba pasjonatów, którzy poświęcają swój czas aby postawić zabytki na "cztery koła".
Podczas Motor Show 2014 w jednej z hal Międzynarodowych Targów Poznańskich zorganizowano wystawę starych, zabytkowych samochodów. W tym roku ekspozycja ma jednak uzmysłowić zwiedzającym ile wysiłku i samozaparcia wymaga doprowadzenie zabytku do stanu "wystawowego".
Przygoda z zabytkowym autem najczęściej zaczyna się w jakiejś szopie, stodole lub na strychu, gdzie pasjonaci znajdują zdezelowane wraki starych samochodów. Dopiero później zaczyna się żmudna praca, aby wrak na nowo stał się pełnowartościowym pojazdem.
Serce i kunszt
Wystawa starych samochodów, tzw. oldtimerów, była na Motor Show co roku, jednak tym razem organizatorzy poszli krok dalej.
- Zależało nam na tym aby pokazać trud, jaki miłośnicy i maniacy motoryzacji wkładają w odrestaurowanie starych aut. Co roku pokazujemy oldtimery, jednak tym razem chcemy jeszcze bardziej unaocznić pasję i pracę wkładaną w remontowanie starych samochodów. Stąd właśnie pomysł, by wystawić auta przed i po renowacji. Mamy przyjemność pokazać przykłady wielkiego kunsztu i serca, które pasjonaci włożyli w swoje dzieła - mówi Ilona Rosiak - Łukaszewicz z działu promocji MTP.
6 lat dla jednej Canady
Na renowację jednego tylko pojazdu, czasem trzeba poświęcić lata pracy i poszukiwań. Jan Cynka, który pasjonuje się samochodami ciężarowymi, nad jednym Chevroletem Canada pracował przez 6 lat.
- Ten samochód jest tak brzydki że aż śliczny. To było najpopularniejsze auto ciężarowe podczas II Wojny Światowej. Z kompletnego złomu zmieniliśmy go w ten samochód. Dał nam mocno do wiwatu i wymagał od nas dużo pracy i zacięcia, nie mówiąc już o finansach - mówi Cynka.
kolekcjoner przyznaje, że o nieodkryte stare samochody w polsce coraz trudniej, w wiekszości przypadków pozostaje więc rynek wtórny. Inaczej sytuacja ma się z motocyklami.
- Z nimi jest łatwiej. Są to pojazdy, które można było schować pod sianem lub na strychu. Czasem wiele lat mogą spędzić na jakimś strychu choćby i w częściach - mówi Cynka.
Targi potrwają do niedzieli 30 marca. W poprzednim roku odwiedziło je 86 tys. osób.
Autor: kk//ec / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań