Dwie osoby zmarły, trzecia trafiła do szpitala wskutek zatrucia oparami kwasu azotowego w Poznaniu. Do zdarzenia doszło w zakładzie produkującym nawozy przy ul. Kołodzieja na Janikowie.
Do wypadku doszło w sobotę przed godziną 11. Według wstępnych informacji straży pożarnej, w budynku znajdowało się wówczas około 20 osób. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon na miejscu jednej osoby.
- Niestety, mimo dwugodzinnej akcji pogotowia ratunkowego, nie udało się uratować drugiej z trzech zatrutych oparami kwasu azotowego osób - mówi Sławomir Brandt, rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej.
Trzeci z poszkodowanych meżczyzn trafił na oddział toksykologii w szpitalu im. Raszei w Poznaniu. Jego stan jest stabilny, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
"Zabijają w kilka sekund"
Według straży, do zatrucia doszło prawdopodobnie wskutek nieprzestrzegania przez te osoby procedur bezpieczeństwa.
Dwaj pracownicy mieli czyścić kadzie z kwasem azotowym, który stosowany jest do produkcji nawozów. Była to rutynowa czynność - zbiorniki o pojemności 20 hektolitrów czyszczono za pomocą myjki ciśnieniowej. Wewnątrz nich pozostały jednak opary kwasu azotowego, które doprowadziły do tragedii.
- Opary kwasu azotowego są bardzo szkodliwe dla zdrowia. W tak dużym stężeniu, jak w tym przypadku, potrafią zabić nawet w ciągu kilku sekund - tłumaczy Brandt.
Na ratunek kolegom pospieszył trzeci mężczyzna. To on jako jedyny z poszkodowanych przeżył wypadek.
Szukają przyczyny
Na szczęście opary nie wydostały się poza budynek. Tym samym nie ma zagrożenia dla mieszkańców budynków znajdujących się w sąsiedztwie firmy.
Na miejscu pracowało siedem jednostek straży pożarnej w tym specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego, policja, wezwano też śmigłowiec pogotowia ratunkowego. Przyczyny wypadku badali prokurator i pracownik Państwowej Inspekcji Pracy.
Autor: fc/roody / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań | Aleksander Przybylski