Zakradł się nocą i podpalił namiot koncertowy. Poszkodowany właściciel pokazuje nagranie

Namiot Air Camp w Trzebiczu Nowym (k. Gorzowa Wielkopolskiego) zajmował ponad 300 metrów kwadratowych i był dość nietypowym miejscem na klubowej mapie Polski, bo znajdował się tuż przy tamtejszym lądowisku. Był przygotowany na masowe imprezy, wewnątrz znajdowały się instalacje, sprzęt muzyczny, oświetlenie i meble.

Wszystko stanęło w płomieniach 11 kwietnia, chwilę przed godz. 1.00 w nocy i spłonęło w kilka minut. Straty są szacowane na ponad 300 tys. złotych. Do tej pory nie udało się złapać sprawcy.

Śledztwo prokuratury i policji trwa. - Nie ustalono odpowiedzialnego, ale wytypowaliśmy kilka osób, które znalazły się w gronie podejrzanych. Cała akcja podpalenia była dokładnie zaplanowana, niszczyciel działał świadomie i z premedytacją. Za tego typu przestępstwo grozi do 5 lat więzienia - informuje Dariusz Domarecki, rzecznik prokuratury okręgowej w Gorzowie.

- Przesłuchaliśmy już świadków i podejrzewamy kilka osób. Z uwagi na dobro śledztwa nie mogę zdradzić szczegółów sprawy - dodaje Tomasz Bartos, rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich.

Zdesperowany właściciel rozpoczął odbudowywanie namiotu. Szuka wandala, działa na własną rękę, bo nie może "wysiedzieć" i denerwuje się na wspomnienie o nocy, podczas której stracił życiowy dorobek. - Mam grono pewnych osób, które typuję jako możliwych podpalaczy. Zrobiła to osoba, która świadomie chciała zniszczyć sprzęt i bardzo dobrze znała układ namiotu - mówi Ryszard Chwalisz, właściciel spalonego Air Camp’a.

- Film umieściłem w sieci aby pokazać innym, jak łatwo można stracić to, na co się pracowało długie lata i żeby sprawca zgłosił się sam, zanim dosięgnie go wymiar sprawiedliwości - tłumaczy.

Za pomoc w odnalezieniu podpalacza obiecuje nagrodę.

Autor: ww / Źródło: TVN 24 Poznań