Rozpruwał brzuchy ciężarnych, pożerał serca dzieci. Bo chciał być nieuchwytny

[object Object]
Magiczne rytuały zaprowadziły go na szubienicę Daniel Wojtucki
wideo 2/4

Był seryjnym mordercą, który wierzył w magiczną moc serc nienarodzonych dzieci. Sam pożarł ich sześcioro. Zanim go ujęto, zdołał zabić co najmniej 30 osób. Z Peterem Wolfgangiem problem miał nawet kat i jego pachołkowie. "Pożeracza serc" stracono przy szubienicy w Żaganiu. Teraz ten teren przeszukują archeolodzy.

Była świadkiem wielu cierpień i katuszy. Miejscem, do którego trafiano za ciężkie przewinienia. Jest zbrodnia, musi być kara. Przekonał się o tym m.in. znany "pożeracz serc".

Szubienica na Wzgórzu Bismarcka znajdowała się na północny wschód od Żagania. Doskonale widoczna z miasta i z traktów, które do niego prowadziły. Tak miało być! To była przestroga dla przyjezdnych i miejscowych. Znak, że w tym mieście przestrzega się prawa.

Jak je egzekwowano? Ile osób straciło tam życie? Czy są tam jeszcze szczątki "pożeracza serc"? Na te pytania odpowiedzi szukają archeolodzy, którzy dokopali się już do kilku skazańców.

Dawna Szubieniczna Góra w Żaganiu dr Daniel Wojtucki

"Można było tam stracić 20 osób naraz. I to bez tłoku"

Dziewięciu naukowców wzięło pod lupę kilka miejsc straceń na Śląsku i w okolicach. Zaczęli od Żagania (woj. lubuskie). Kiedy pytam ich dlaczego, mówią zgodnie: To wyjątkowy zabytek i to z dwóch względów.

Zwłoki skazańców zostawiano na widok publiczny. Niekiedy wisiały, leżały na kołach egzekucyjnych osadzonych na wysokich palach ustawianych przy szubienicy nawet kilka lat. Miały odstraszać i przypominać o grożącej karze. To, kiedy miały zostać złożone do grobu przy lub wewnątrz szubienicy, zależało od sądu lub rady miejskiej. To był plac, gdzie wykonano na nich karę śmierci, ale też stanowił miejsce ich wiecznego spoczynku. dr Daniel Wojtucki

- Po pierwsze, na Śląsku były to obiekty wznoszone od podstaw. W tym przypadku wykorzystano istniejącą już średniowieczną wieżę rycerską, czyli obiekt obronno-rezydencjalny. Wieża była zbudowana na planie czworokąta, a więc szubienica też. Tymczasem zazwyczaj miejsca straceń były budowane na planie koła - tłumaczy dr Daniel Wojtucki, historyk i archiwista z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego, kierownik projektu badawczego.

Co wiadomo o żagańskiej szubienicy?

Pierwsze wzmianki kronikarskie pochodzą z 1318 roku, kiedy to podniszczony obiekt o charakterze mieszkalno-obronnym trafił do władz miasta. Czy od razu stał się miejscem straceń? Trudno powiedzieć, bo pierwsze informacje o egzekucjach pochodzą z początków XVI w. A korzystano z niego nawet do początków XIX w.

Szubienica miała od sześciu do ośmiu metrów wysokości.

- To było narzędzie masowej zagłady. Proszę sobie wyobrazić, że za jednym razem można było tam stracić nawet 20 osób. I to bez zbędnego tłoku. Badania potrwają kilka lat, ale już teraz podejrzewamy, że stracono tam kilkadziesiąt osób - opowiada Wojtucki.

Relikt na zdjęciu z drona Przemysław Woźnica

Za zabójstwa, fałszerstwa, podpalenia

Na razie archeolodzy odkryli sześć pochówków. Cztery z nich są kompletne i dobrze zachowane.

- Akurat dokumentujemy szczątki, przy których brakuje głowy. Możliwe, że tę osobę skazano na ścięcie. Ale to będziemy jeszcze badać - mówi Bartosz Świątkowski, archeolog z Uniwersytetu Gdańskiego.

Pozbawienie życia było najwyższą karą. Za co można było stracić głowę? Z archiwalnych kwerend naukowców wynika, że w:

1559 i 1577 r. - za podpalenia

1572 r. - za fałszerstwa

1614 r. - za zabójstwo

1690 r. - za kradzieże

1705 r. - za kradzieże kościelne

1728 r. – po wyremontowaniu szubienicy powieszono na niej dwóch złodziei

Ale nie jest to pełna lista skazańców na przestrzeni tych lat.

Jeden z grobów odkrytych w Żaganiu Daniel Wojtucki

Na szubienicę przywożono też zwłoki samobójców. Często odcinano im głowy i składano je przy nogach. - Tak na wszelki wypadek, żeby zmarły nie mógł już wrócić do żywych - tłumaczy Wojtucki.

Szczególnie traktowano też dzieciobójczynie. Takim kobietom przebijano serca kołkiem. W końcu tylko "opętana przez diabła" mogłaby zabić swoje dziecko i to zaraz po narodzinach.

Rozpruwał brzuchy ciężarnych, pożerał serca dzieci

Na liście skazańców jest też Peter Wolfgang znany bardziej jako Pusch Peter. W 1575 roku rozpisywali się o nim lokalni kronikarze.

Wpierw na żagańskim Rynku odrąbano mu prawicę, następnie posadzono go na wozie i we wszystkich rogach kat rwał jego ciało rozżarzonymi cęgami. Po czym skazańca wleczono na miejsca właściwej kaźni, na Górę Szubieniczną, gdzie czekał już na niego długi, ostry pal. Pusch Peter był postawnym mężczyzną, więc nabicie na pal skazańca przysporzyło katu i jego pachołkom sporo trudności.*

Kronikarz o egzekucji Pusch PeteraDaniel Wojtucki

Wolfgang musiał strasznie cierpieć. Święty pewnie nie był, ale czym zasłużył sobie na aż tak okrutną karę?

- Został skazany za wielokrotne zabójstwa i rabowanie kościołów. Peter Wolfgang miał zabić 30 osób, w tym sześć kobiet w ciąży. Ze źródeł pisanych wiemy, że rozpruwał brzuchy tych kobiet, żeby mieć dostęp do płodu. Następnie wyciągał serca nienarodzonych dzieci i je zjadał - mówi Świątkowski.

Może Wolfgang był chory psychicznie? Niekoniecznie. To raczej kwestia przesądów z XVI i XVII wieku. Wierzeń, które brzmią dziś makabrycznie i niedorzecznie.

Żuchwa jednego ze skazańców Daniel Wojtucki

Magiczne rytuały

Zgodnie z dawnymi zabobonami, pewne części ludzkiego ciała miały pomagać na różne dolegliwości i schorzenia. Wierzono też, że pomagają podczas przestępstw, np. zapewniają nieuchwytność i bezkarność. Serce nienarodzonego dziecka było szczególnie cenne. Dorosły z każdym dniem tracił siły witalne, nienarodzone dziecko nie zdążyło ich stracić. Dlatego "pożeranie serc" stało się tak popularne. Zjawisko to nazywano "Herzesser".

W "cenie" były m.in. takie organy:

- serce - moc podtrzymywania życia,

- krew - jej spożywanie było jak amulet,

- genitalia - nośnik duszy i witalności.

Szczątki były w cenie Daniel Wojtucki

Dużym zainteresowaniem cieszyły się też szczątki skazańców.

- Kat sprawdzał, czy nikt nie kradnie zwłok, a dochodziło do takich sytuacji. Uważano na przykład, że ręka skazańca położona przy beczce z piwem sprawi, że będzie ono lepsze w smaku. Wierzono też, że sznur albo łańcuch straceńca przyniesie szczęście - wylicza Wojtucki.

Mało? Palce skazańców pozyskane w nocy o pełnej godzinie miały otwierać wszystkie zamki i skrzynie. A ręce złodzieja miały chronić przed kradzieżą.

Gdzie jest Peter?

Archeolodzy badają szubienicę kawałek po kawałku. Wewnątrz obiektu znaleźli niemal pięć tysięcy fragmentów kości. Wszystkie sukcesywnie wyciągają i przekazują antropologowi, który będzie je analizował.

- Kości dużo mówią o człowieku. Można ustalić, jaki tryb życia prowadził, z jakimi chorobami się zmagał i jak się odżywiał. Mamy też kilka dobrze zachowanych czaszek. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to stworzymy portrety tych skazańców. Jedna z czaszek jest w doskonałym stanie, co pozwoli na odtworzenie twarzy przestępcy - mówi Wojtucki.

Czy wśród szczątków w pobliżu szubienicy mogą znajdować się te należące do Petera Wolfganga?

- Liczymy na to - mówi kierownik badań.

Fundamenty szubienicy Daniel Wojtucki

* Fragment rękopiśmiennej kroniki Żagania. Ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu (opracowanie i tłumaczenie: D. Wojtucki).

Naukowcy prowadzą badania w ramach projektu: Sonata BIS "Tam, gdzie zwierzęta równe były ludziom. Dawne miejsca straceń na Śląsku w ujęciu interdyscyplinarnym”. Jest on finansowany przez Narodowe Centrum Nauki. Zespół badawczy w Żaganiu tworzą: dr Daniel Wojtucki, dr Honorata Rutka (antropolog), mgr Magdalena Majorek, mgr Bartosz Świątkowski, Zdzisław Tyrcz ze Stowarzyszenia Ochrony i Badań Zabytków Prawa oraz studenci i doktoranci z uniwersytetów: Wrocławskiego i Łódzkiego. TVN24.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: Aleksandra Arendt-Czekała / Źródło: TVN24 Poznań

Źródło zdjęcia głównego: Daniel Wojtucki

Pozostałe wiadomości

W lutym w pożarze apartamentowca w Walencji zginęło dziesięć osób, spłonęło ponad 130 mieszkań. Hiszpańska policja ustaliła, że przyczyną pożaru była awaria lodówki, a dokładniej wyciek łatwopalnej substancji chłodniczej z tylnej części urządzenia.

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk w jednym wpisie w mediach społecznościowych skomentował trzy sobotnie wydarzenia. Nawiązał między innymi do ministra Marcina Kierwińskiego i jego wystąpienia w czasie obchodów Dnia Strażaka.

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

Źródło:
tvn24.pl

Zamknijmy to, bo to jest trochę żenujące, żeby w Dzień Strażaka, czyli bohaterów, którzy ratują nasze życie, skupiać się na incydencie rozdmuchanym przez prawicowy Twitter - mówił wicemarszałek Piotr Zgorzelski o dyskusji na temat trzeźwości szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego podczas przemówienia na placu Piłsudskiego. - To naprawdę źle wyglądało. Ja bym po prostu pojechał do domu i nie komentował tego więcej - powiedział Waldemar Buda z PiS.

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Źródło:
TVN24

16-letni chłopiec utonął w jeziorze Skoki w powiecie włocławskim (Kujawsko-Pomorskie). Mimo podjętej reanimacji, chłopca nie udało się uratować.

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Źródło:
tvn24.pl

Wpadli do banku w Gdańsku z pistoletem na wodę i zagrozili, że to jest napad. Po chwili jednak dodali, że to żart, ale zrobiło się poważnie, kiedy do akcji wkroczyli prawdziwi policjanci. Konsekwencje też będą poważne, bo w grę wchodzi grzywna albo nawet areszt. Jak informują służby, takie "żarty" zdarzają się coraz częściej.

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Źródło:
Fakty TVN

W ostatni dzień długiego majowego weekendu we wschodniej połowie kraju nadal będzie słonecznie, a temperatura wzrośnie nawet do 27 stopni Celsjusza. Na pozostałym obszarze Polski należy spodziewać się deszczu i burz.

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sama wiem, że w jednej chwili nasze życie może się zmienić, a takie inicjatywy dają nam nadzieję na lepsze jutro i na to, że jeszcze staniemy na własnych nogach na linii startu - mówiła o biegu Wings for Life Anna Płoszyńska, która dwa lata temu była najszybsza na wózku wśród kobiet. Ten bieg, który ma dać finansowe skrzydła badaniom nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego startuje już jutro. - Myślę, że to jest wspaniała rzecz - mówił doktor Wojciech Słowiński.

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Źródło:
TVN24

W Nowym Dworze Gdańskim ktoś z jadącego samochodu wyrzucił ciężarną suczkę. Na szczęście stało się to na oczach rodziny wracającej z majówki, która od razu ruszyła na pomocą. Suczka trafiła do schroniska w Elblągu, a jej właściciela, który takiego bestialstwa się dopuścił, szuka policja.

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

Źródło:
Fakty TVN

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski trafił do bazy osób poszukiwanych rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - podały rosyjskie agencje RIA Nowosti i TASS. Poinformowały, że "wszczęto przeciwko niemu sprawę karną". Ukraiński resort dyplomacji mówi o "desperacji rosyjskiej machiny państwowej i propagandy".

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Źródło:
TASS, RIA Nowosti, Reuters, NV, Ukraińska Prawda

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przemawiał w czasie obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. To, jak brzmiał, wzbudziło pytania o jego stan. Minister w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczył, że winny był "straszny pogłos". Szef MSWiA poinformował później, że poddał się badaniu alkomatem, a jego wynik opublikował na X.

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Trzy przyczepy kempingowe spłonęły w Jastarni (Pomorze). Osoby przebywające na polu kempingowym poprzesuwały pozostałe przyczepy, dzięki czemu nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Źródło:
PAP

Średnia dzienna liczba rosyjskich strat w ludziach w Ukrainie to 899 żołnierzy - szacuje brytyjski resort obrony. Liczba uwzględnia zabitych i rannych. W niedzielnym raporcie sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych podano, że w ciągu ostatniej doby zostało "wyeliminowanych" 1260 rosyjskich wojskowych.

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ulewy spowodowały powodzie i osunięcia ziemi na indonezyjskiej wyspie Sulawesi (Celebes). Jest kilkanaście ofiar śmiertelnych. Uszkodzeniu uległo ponad 1800 domów.

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Źródło:
PAP, Reuters

Czuję, że to finał długiej podróży w edukacji - powiedział stuletni weteran Jack Milton, który po blisko 60 latach od ukończenia studiów odebrał dyplom na Uniwersytecie Marylandu w Stanach Zjednoczonych. Milton nie mógł uczestniczyć w uroczystości rozdania dyplomów po skończonej edukacji w 1966 roku, bo został powołany na wojnę w Wietnamie.

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Źródło:
Fox News

Rozpoczynająca się kampania wyborcza do europarlamentu jest już kolejną, w której partie mówią o wyjątkowej stawce i wyborze, który przesądzi o pozycji Polski. Jednak pojawiają się pytania, na jaką strategię wyborczą postawią politycy.

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Cztery osoby, w tym dwóch ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR odniosło obrażenia w wypadku, do którego doszło w Dołżycy (Podkarpacie). Ratownicy jechali na pomoc turyście, zderzyli się z dwoma innymi samochodami. Ktoś bez wiedzy i zgody GOPR uruchomił zbiórkę pieniędzy na nowe auto dla ratowników. W sobotę po godzinie 11 została wycofana.

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Zendaya rolą w dramacie "Challengers" przypieczętowała swoją pozycję w Fabryce Snów. Wcieliła się w bezkompromisową tenisistkę i udowodniła, że może sprostać każdemu aktorskiemu wzywaniu. A od jakich filmów zaczynała?  Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle wyglądające chmury, nazywane mammatusami, pojawiły się w sobotę na dolnośląskim niebie. Udało się je uchwycić na zdjęciach Reporterce 24.

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o filmie, który ma "zakończyć epokę anonimowości" w dziełach, gdzie występują dublerzy. "Kaskader", w którym zagrały takie gwiazdy, jak Ryan Gosling czy Emily Blunt, wszedł właśnie do kin. Pod koniec tego roku w polskich kinach pojawi się z kolei dzieło, na które czekali miłośnicy Króla Lwa. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24