Dwadzieścia jeden lat temu w Żaganiu (woj. lubuskie) znaleziono ciało 43-latka i kawałek drewnianego kołka, którym ktoś go zaatakował. Wtedy nie udało się ustalić, kim był sprawca. Policjanci z "Archiwum X" analizują teraz akta i jeszcze raz badają zebrane ślady.
Lubuscy policjanci z "Archiwum X" wrócili do niewyjaśnionego zabójstwa sprzed 21 lat. Chcą wiedzieć, co dokładnie wydarzyło się 1 października 1999 roku na tzw. "betonach" w Żaganiu. To tam, w pobliżu jednego z osiedli znaleziono zwłoki 43-latka. Śledczy zabezpieczyli wówczas wiele śladów biologicznych. Mimo to nie udało się ustalić sprawcy zabójstwa.
- Teraz, na początku trzeciej dekady XXI wieku, znajdujemy się w innej rzeczywistości. Ślady, które zabezpieczono przed 21 laty na miejscu przestępstwa można poddać nowoczesnym i innowacyjnym badaniom w laboratoriach kryminalistycznych. Warto pamiętać, że ślady biologiczne są niezbywalne, niepowtarzalne – nowoczesne metody badawcze, które są dostępne we współczesnej kryminalistyce mogą dać konkretny dowód na udział danej osoby w tym zdarzeniu. Nie wykluczamy też ponownych badań wariograficznych - informuje podkomisarz Maciej Kimet z biura prasowego lubuskiej policji.
Co ustalono 21-lat temu?
43-latek był mieszkańcem Żagania. 30 września 1999 r. około godz. 19 pojawił się na imprezie, podczas której spożywał alkohol. Kiedy opuszczał mieszkanie kolegi, na klatce schodowej miał spotkać młodą kobietę. Miał ją zaprosić "na wódkę" na "betonach", czyli w miejscu, gdzie wówczas spożywano alkohol (okolice obecnej ul. Włókniarzy).
- Kobieta zgodziła się na tę propozycję i poszła ze mężczyzną we wskazane miejsce. W czasie spotkania mężczyzna stał się natarczywy wobec kobiety i miało dojść między nimi do szamotaniny. Kobieta w końcu uwolniła się od niego i pobiegła do swojego domu. Następnego dnia 43-latek został znaleziony martwy - podaje Kimet.
Na miejscu zdarzenia pojawili się policyjni technicy, a sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. - W trakcie oględzin zabezpieczono liczne ślady kryminalistyczne, w tym ślady biologiczne. Do badań zabezpieczono także narzędzie zbrodni, którym był kawałek drewnianego kołka – to nim prawdopodobnie sprawca bądź sprawcy zaatakowali 43-latka - wylicza Kimet.
Śledczy przesłuchali też świadków, którzy mogliby mieć informacje cenne dla śledztwa. I nic. Zebrany materiał dowodowy był niewystarczający, by sprawa mogła się zakończyć aktem oskarżenia.
Nowe stare dowody
Na co liczą śledczy po 21 latach od zabójstwa? Na to, że wyniki badań z użyciem nowoczesnych technik pozwolą uzyskać nowy materiał dowodowy i wznowić postępowanie.
- Żeby tak się stało, policjanci muszą dysponować bardzo silnym materiałem pod kątem operacyjnym i dowodowym. Policjanci lubuskiego "Archiwum X" bardzo mocno nad tym pracują. To ciężka praca, która przekłada się na dziesiątki godzin lektury akt postępowania i materiałów operacyjnych. Żmudne i skrupulatne czynności śledczych oraz rozwój kryminalistyki mogą doprowadzić do tego, że krąg podejrzanych o zabójstwo znacznie się zawęzi. To z kolei może doprowadzić do wznowienia śledztwa, zatrzymania sprawcy bądź sprawców i postawienia ich przed wymiarem sprawiedliwości - mówi Kimet.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja