W Pile (Wielkopolska), z wysokości szóstego piętra, mężczyzna wpadł do szybu windy. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Policja wyjaśnia dlaczego drzwi się otworzyły, mimo że nie było za nimi kabiny.
Do wypadku doszło w sobotę wieczorem w wieżowcu przy ulicy Śniadeckich. 34-letni mężczyzna odwiedzał znajomych mieszkających w bloku.
- Mieszkaniec Piły wpadł do szybu windy na wysokości szóstego piętra, natomiast sama winda w tym czasie znajdowała się piętro wyżej. Pokrzywdzony z bardzo poważnymi obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala specjalistycznego w Pile - informuje Żaneta Kowalska, oficer prasowy pilskiej policji.
Winda nie jeździ
Na miejsce przyjechał prokurator, a także konserwator elektromechaniki dźwigowej. Winda na razie została wyłączona z użytkowania. Policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenie.
Jak mówi Kowalska, priorytetem jest dowiedzenie się dlaczego drzwi nie były zablokowane w momencie, kiedy winda znajdowała się wyżej.
Do zdarzenia doszło w Pile, przy ulicy Śniadeckich:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24