Sporo szczęścia w nieszczęściu miał motocyklista, który w Widziszewie (woj. wielkopolskie) wypadł z trasy i wylądował w głębokim rowie. Żaden z przejeżdżających tamtędy kierowców nie widział go. Z pomocą przyszli mu dwaj 13-latkowie.
Do zdarzenia doszło w piątek około godz. 21. Dwóch kolegów: 13-letni Wojtek i Albert, jak co dzień wyszło o tej porze na spacer z psem. Wówczas usłyszeli człowieka wołającego o pomoc. Kilka minut później znaleźli go w rowie. Mężczyzna leżał przygnieciony motocyklem, nie mógł ruszać nogą.
Znaleźli motocyklistę, zatrzymali auto
- Usłyszeliśmy wołanie o pomoc: ”Pomocy, ratujcie”. Podeszliśmy zobaczyć, potem zatrzymaliśmy przejeżdżające auto. Kierowca zadzwonił po pogotowie i lekarze potem pomogli motocykliście - opowiadają nastolatkowie
Mężczyzna z urazem kręgosłupa w ciężkim stanie trafił do szpitala w Lesznie. Jak podaje Łukasz Wójcik, reporter TVN24, poszkodowany przeszedł skomplikowaną operację kręgosłupa, po której nadal nie odzyskał przytomności.
Do wypadku doszło w Widziszewie:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24