W Czerwonaku, zgodnie z ponad 10-letnią tradycją, lokal wyborczy w Gminnym Ośrodku Kultury Sokół zamienia się nie do poznania. 10 maja było na ludowo, w prezydenckiej dogrywce natomiast wystrój przypomina wnętrze klasztoru. Również pracownicy wągrowieckiego domu kultury wykazali się dużą kreatywnością. Aby dojść do urny w tamtejszym lokalu, trzeba przejść przez wielką szachownicę.
Pracownicy gminnego ośrodka kultury w podpoznańskim Czerwonaku mają głowy pełne pomysłów. Od ponad 10 lat starają się, by wystrój lokalu zaskakiwał mieszkańców. Były już las, kosmos, wioska indiańska z urną na kształt totemu i akwarium. W 2001 roku stworzono wnętrze przypominające plac budowy: stół prezydialny wspierały cegły, a drabiny służyły za kabiny do głosowania. 10 maja, w pierwszej turze wyborów prezydenckich, było folklorystycznie. Teraz jest bardziej ascetycznie niż zazwyczaj.
- Wystrój pochodzi ze spektaklu teatralnego "Mniszka". Jest trochę po chłopsku. Ma przypominać klasztor cystersów - mówi Anna Brojewska, zastępca przewodniczącego Obwodowej Komisji nr 6 w Czerwonaku.
I tak na ścianach powieszono worki jutowe i habity. Na drewnianym stole postawiono proste naczynia, a przy miejscach do głosowania ustawiono dużą miednicę.
Polityczne szachy
Jednak nie tylko Czerwonak może pochwalić się specjalnym, wyborczym wystrojem. W Wągrowcu, w tamtejszym domu kultury, stworzono lokal na wzór planszy do gry w szachy.
- Przygotowaliśmy taki wystrój, bo zawsze szukamy czegoś wyjątkowego. 10 maja to dzień, w którym odbyła się I tura głosowania. Tego samego dnia w 1893 r. w Krakowie otwarto pierwszy w Polsce klub szachowy. Rządy kojarzą się z grą, rozrywką, myśleniem, również z polityką. W związku z tym pojawił się pomysł na zaaranżowanie lokalu wyborczego w ten sposób - tłumaczy Włodzimierz Naumczyk, dyrektor Domu Kultury w Wągrowcu.
Autor: ib/lulu / Źródło: TVN24 Poznań