Po oberwaniu chmury w Zielonej Górze ulice zmieniły się w potoki. Ze skutkami ulewy walczyli też pracownicy zielonogórskiego dworca. Ręce pełne roboty miała straż pożarna. Jak mówią strażacy, sytuacja została już opanowana.
Woda zalała między innymi przejście między peronami na dworcu kolejowym w Zielonej Górze. Z wodą, wdzierającą się do pomieszczeń, walczyli również pracownicy przychodni lekarskiej. Podmyta została stacja paliw, która jest aktualnie nieczynna. Po intensywnych opadach ulicami płynęła woda.
Strażacy z Zielonej Góry sytuację po ulewie oceniają jako opanowaną.
- Było kilka pompowań. Nic poważnego. Mamy kilka interwencji - oceniał "na gorąco" dyżurny straży.
Magdalena Bilińska, rzeczniczka lubuskiej straży, po 17.00 sprecyzowała:
- W Zielonej Górze odnotowaliśmy 12 zgłoszeń. Działania strażaków dotyczyły typowych zdarzeń, takich jak usuwanie z dróg gałęzi i powalonych drzew, pompowanie wody z piwnic oraz zabezpieczenie dachów, które ucierpiały w wyniku wichury. Wodę usuwaliśmy między innymi z budynku dworca PKP - przekazała rzeczniczka.
Aktualnie nad Zieloną Górą już nie pada.
60 interwencji w woj. lubuskim
Jak podała Bilińska, na terenie województwa lubuskiego od początku dnia odnotowano około 60 interwencji. W Międzyrzeczu drzewo spadło na narożnik budynku turystycznego. Nikomu nic się nie stało.
Rzeczniczka lubuskiej straży informuje, że sytuacja w całym województwie jest opanowana.
Autor: kk/mz / Źródło: TVN24 Poznań