59-letnia mieszkanka Ostrowa Wlkp., której wypieki spowodowały zatrucie salmonellą 56 osób, przyznała się do winy i złożyła w prokuraturze wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Ma zapłacić 2 tys. złotych grzywny.
Do zatrucia salmonellą w ostrowskim Gimnazjum nr 1 doszło pod koniec października 2016 roku. Uczniowie i rodzice czterech klas, z okazji ślubowania pierwszoklasistów, zorganizowali słodki poczęstunek. Kilka dni później z objawami zatrucia salmonellą do ostrowskiego szpitala trafiło łącznie 56 osób, głównie dzieci.
"Największe zatrucie od lat"
- Skala zatrucia salmonellą był największa, jaką od lat zanotowano w powiecie ostrowskim - mówił wówczas dyrektor ostrowskiego sanepidu Andrzej Biliński. Dodawał, że ciasta i torty na tę uroczystość pochodziły z różnych źródeł, ale nie wszystkie wypieki były ze sprawdzonego źródła.
- To były cztery torty przygotowane przez osobę, która twierdziła, że zajmuje się tym okazjonalnie. Skontrolowaliśmy wtedy miejsce produkcji i warunki, które nie odpowiadały sanitarnemu minimum. Ta osoba była nieprzygotowana technicznie i nie była również zarejestrowana. Cała produkcja tortów odbywała się niezgodnie z przepisami sanitarnymi - powiedział Biliński.
Jak wyjaśnił prokurator Maciej Meler, kobiecie postawiono zarzut nieumyślnego wprowadzenia szkodliwych dla zdrowia człowieka środków spożywczych. - A wszystko to w wyniku nieprzestrzegania zasad higieny i nieposiadania odpowiednich warunków do przechowywania żywności - wyjaśnił rzecznik.
Przyznała się do winy
59-latka przyznała się do winy i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Będzie musiała zapłacić 2 tys. zł grzywny.
Po zatruciu dyrektor ostrowskiego sanepidu wystosował pismo do wszystkich dyrektorów szkół oraz organów założycielskich - samorządu miasta, powiatu i gmin - zakazujące przy organizowaniu tego typu imprez podawania środków spożywczych przygotowanych bez nadzoru inspekcji sanitarnej.
Autor: fc/pm / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View