Policjanci najpierw ratowali małe dziki, potem bociana

Jeden z uwięzionych warchlaków
KPP Świebodzin

Patrol świebodzińskiej drogówki najpierw uwolnił z boiskowej siatki dwa małe dziki, a kilka godzin później pomógł przejść przez ruchliwą jezdnię bocianowi.

Zwykle łapią piratów drogowych czy kierują ruchem. Ale w ostatnią sobotę patrol drogówki ze Świebodzina (woj. lubuskie) miał dyżur ratowania zwierząt.

Z samego rana uwalniali dwa warchlaki, które na jednym z miejscowych boisk zaplątały się w siatkę zawieszoną na bramce.

- Po przybyciu na miejsce policjanci zauważyli dwa przestraszone i wyraźnie zmęczone zwierzęta, które najprawdopodobniej musiały w nocy zaplątać się w siatkę i męczyły się w uwięzi. Jedno ze zwierząt coraz mocniej zaciskało sznurek na szyi i zaczynało się dusić - mówi Tomasz Bartos ze świebodzińskiej policji.

Dzik sam nie był w stanie się uwolnić
Dzik sam nie był w stanie się uwolnić
Źródło: KPP Świebodzin

Policjantom pomógł zarządca obiektu oraz uczestnik kursu trenerskiego. Wspólnie przytrzymali i wyplątali z pułapki zwierzęta. - Młode od razu uciekły w kierunku, w którym prawdopodobnie oczekiwała na nie ich mama - wyjaśnia Bartos.

Stał na drodze

Kilka godzin później ten sam patrol w Świebodzinie zauważył stojącego na środku drogi bociana. Zatrzymali radiowóz i pomogli ptakowi.

Bocian odleciał na pole
Bocian odleciał na pole
Źródło: KPP Świebodzin

- Wyraźnie zmęczony, nie zareagował na przejeżdżające pojazdy. Policjanci zabezpieczyli pas ruchu, a następnie idąc przed bocianem, przeprowadzili go poza jezdnię - informuje Bartos.

Czytaj także: