Na placu Wolności trwa festiwal Transatlantyk. W środę wieczorem pobliską jezdnię zalał strumień nieczystości z festiwalowych toalet. Zdaniem organizatora, była to jedynie woda z zepsutej pompy, a nieprzyjemny zapach unosił się nad całym centrum.
Mokra jezdnia stała się niedogodnością dla pieszych i dla jeżdżących przez pl. Wolności rowerzystów. Nieprzyjemnie zaskoczeni byli ci, którzy założyli, że to tylko woda i próbowali po prostu przejechać.
- Z daleka wyglądało to, jak po deszczu. Problem w tym że tego dnia nie padało. Ja na co dzień trzymam rower w pokoju. Tego dnia było to mało komfortowe – narzekał jeden z przejeżdżających.
Inny relacjonował: - Przejeżdżałem tam po godz. 22. W pobliżu unosił się smród, a strumienia ścieków, które wylewały się spod toalet, nie dało się ominąć. Dobrze, że miałem błotniki i nie zostałem dokumentnie oblany.
"Zapach unosił się wszędzie"
Nieczystości wylały się z toalet ustawionych na placu Wolności w związku z trwającym tam festiwalem Transatlantyk.
- Ciecz, która się wylała przy placu Wolności, była wodą z zepsutej pompy. Natomiast brzydki zapach unosił się wieczorem nad całym centrum, o czym informowali nas uczestnicy festiwalu przebywający w różnych miejscach - przekonuje Jacek Sobczyński z biura prasowego Transatlantyku.
Organizator zapewnia, że to nie jego wina, ale obiecuje przy tym wyjaśnić całą sprawę.
- W dalszym ciągu nie jesteśmy pewni, co się stało. Miejmy nadzieję, że podobny incydent nie wydarzy się dzisiaj, podczas ostatniego dnia festiwalu - dodaje rzecznik imprezy.
Z przedstawicielami miejskiej firmy Estrada, która odpowiada za ten teren, nie udało się nam w czwartek skontaktować.
Autor: fc/kk/roody / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań | Filip Czekala