64-latka miała być u siostry, ale tam nie dotarła. Już nie żyła. Jej nogi znaleziono w szopie. Do rozczłonkowania zwłok kobiety przyznał się jej konkubent. 68-latek ze Skwierzyny nie przyznaje się jednak do zabójstwa. Twierdzi, że jedynie pociął zwłoki, by dalej otrzymywać rentę. Fragmenty ciała topił w Warcie. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Najpierw mowa była o zaginięciu podopiecznej Ośrodka Pomocy Społecznej w Skwierzynie (woj. lubuskie). Zgłosiła je pracownica ośrodka. Jak podawała, od kilku tygodni z Józefą K. nie było kontaktu i nie była widywana przez swoich sąsiadów.
- Policjanci natychmiast przystąpili do działania. Sprawdzili miejsce zamieszkania kobiety, ustalili osoby, z którymi mogła się kontaktować, rozmawiali z sąsiadami oraz skontaktowali się z jej rodziną - informuje Justyna Łętowska z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.
Miała być u siostry
O kobietę zapytano też jej konkubenta Tadeusza M. Ten podczas przepytywania był nietrzeźwy i nie potrafił wytłumaczyć, gdzie może znajdować się kobieta. - Jego wyjaśnienia nie były spójne. Początkowo twierdził, że wyjechała do siostry i przebywa tam od kilku tygodni, ale policjanci nie potwierdzili jego wersji - wyjaśnia Łętowska.
Policjanci uznali, że mężczyzna może mieć coś do ukrycia. W czwartek zarządzono przeszukanie jego mieszkania i pomieszczeń gospodarczych. Wtedy doszło do makabrycznego odkrycia - w szopce wypełnionej drewnem na opał znaleziono fragment ludzkiego ciała - dolną część tułowia i nogi.
Szukali ciała w parkach, nie pomogły psy
Tadeusz M. został zatrzymany. - Do pracy przystąpili policyjni technicy, grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator. Wielogodzinne, żmudne oględziny miejsca zdarzenia, a później kilkudniowe poszukiwania pozostałych części ciała kobiety nie przyniosły efektów. Przeczesywane były parki, miejsca w których widywany był 68-latek, wszystkie zakamarki, w których mógł ukryć części ciała - wymienia Łętowska.
Policjanci zabezpieczyli potencjalne narzędzia zbrodni: siekiery, młot i piłkę, którymi mężczyzna mógł poćwiartować ciało kobiety.
Do pracy zaangażowano też specjalnie wyszkolone psy, które wykrywają zwłoki ludzkie, jednak i to nie przyniosło efektów.
Z Warty wyłowili głowę i ręce
Przełom nastąpił w sobotę wieczorem, kiedy zatrzymany mężczyzna przyznał się do poćwiartowania ciała Józefy K. i wskazał miejsce, w którym wyrzucił szczątki do rzeki.
- Do pracy przystąpili strażacy - płetwonurkowie oraz policyjni technicy - tłumaczy Łętowska.
Po kilku godzinach z rzeki wydobyto ręce i głowę kobiety. - Zostaną one poddane badaniom - podaje Łętowska.
Nadal trwają poszukiwania korpusu. Nurkowie w poniedziałek wrócą na Wartę i będą poszukiwać brakującego fragmentu ciała kobiety.
W piątek poddano sekcji dolną część tułowia z nogami, które najpierw odnalazła policja. Biegły nie był w stanie na tej podstawie ustalić przyczyny zgonu kobiety. Stwierdził jedynie, że do rozczłonkowania zwłok doszło po śmierci.
- Z opinii biegłego wynika, że użyto do tego najprawdopodobniej siekiery, tasaka oraz noża - wyjaśnia Roman Witkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp.
Po odnalezieniu kolejnych części zostaną wykonane dalsze badania.
Konkubent w areszcie
68-latek w sobotę usłyszał zarzuty zabójstwa i zbezczeszczenia zwłok swojej konkubiny. - Przyznał się do ich pocięcia, ale zaprzeczył, by zabił 64-latkę - mówi Witkowski.
Podejrzany twierdzi, że kobieta zmarła z przyczyn naturalnych. Początkowo wyjaśnił, że nie wie, dlaczego pociął jej zwłoki. - Pytany, dlaczego to zrobił, powiedział "chyba zwariowałem" - powiedział Witkowski. Z dalszych wyjaśnień wynika natomiast, że chciał się ich pozbyć, gdyż chodziło mu o dalsze pobieranie renty.
Prokuratura wniosła o areszt dla podejrzanego. - Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i wydał w niedzielę decyzję o tymczasowym aresztowaniu 68-letniego mieszkańca Skwierzyny na trzy miesiące - przekazał Witkowski. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań