Sami kupili łódź. Szukali nią zaginionych. Teraz skradziono im silnik

Strażacy podczas zawodów (film z 3 maja 2016)
Strażacy podczas zawodów (film z 3 maja 2016)
Źródło: OSP Kwiatowe

Dzięki tej łodzi mogli szukać zaginionych osób na wodzie. Wspomagali kolegów podczas poszukiwań Ewy Tylman, szukali też zaginionej dziewczyny na jeziorze Rusałka w Poznaniu. Teraz na ich pomoc na wodzie liczyć nie można - potrzebują jej sami. - W nocy z czwartku na piątek ktoś ukradł nam silnik z łodzi - wyjaśnia komendant Ochotniczej Straży Pożarnej Kwiatowe.

Łódź, którą pod osłoną nocy ktoś ogołocił z silnika, stała przed remizą OSP na os. Kwiatowym w Poznaniu.

- Chcieliśmy ją garażować, jednak nie doczekaliśmy się jeszcze zgody urzędników na wykorzystanie miejsca, o które zabiegaliśmy. Niestety, stało się to czego się obawialiśmy - w nocy z czwartku na piątek "wyczyszczono" nam łódkę - mówi Marek Ciebielski, komendant OSP Kwiatowe.

Kradzież nieprzypadkowa

Skradziono z niej silnik, hydrauliczny układ sterowania, okablowanie, węże i manetki.

- To nie była robota złomiarzy. Na sprzedaży tego silnika niewiele by zarobili. Ktoś doskonale wiedział co robi, zabrał wszystko co jest potrzebne do jego działania - podkreśla Ciebielski.

Z łodzi ktoś wymontował silnik
Z łodzi ktoś wymontował silnik
Źródło: OSP Kwiatowe
Łupem padł także hydrauliczny układ sterowania
Łupem padł także hydrauliczny układ sterowania
Źródło: OSP Kwiatowe
Złodzieje wycięli nawet kable
Złodzieje wycięli nawet kable
Źródło: OSP Kwiatowe

Dla strażaków to prawdziwy dramat. Łódź zakupili z własnych pieniędzy, zbierali na nią dwa lata. W kwietniu brali udział m.in. poszukiwaniach zaginionej Sary R. na jeziorze Rusałka. Pomagali też kolegom z innych jednostek w poszukiwaniach Ewy Tylman. Teraz o takich akcjach mogą zapomnieć.

Akcja ratownicza na jeziorze Rusałka

Akcja ratownicza na jeziorze Rusałka

Tuż przed zawodami

Strażaków kradzież boli tym bardziej, że we wrześniu mieli wziąć udział w Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Wodnym i Powodziowym. Takie mistrzostwa to z jednej strony zabawa i rywalizacja, z drugiej - doskonała forma ćwiczeń przed prawdziwymi akcjami ratowniczymi. - Na zawody szykowaliśmy się od miesiąca. W ten weekend zamierzaliśmy ćwiczyć jedną z konkurencji. Niestety, teraz nasz start stoi pod ogromnym znakiem zapytania - mówi Ciebielski.

Strażacy liczą, że policji uda się odzyskać silnik. Niezależnie od tego, starają się sami zebrać środki na nowy sprzęt. - Sami sobie jednak nie poradzimy. Silnik, który nam skradziono miał wartość między 6,5 tys złotych a 15 tys. złotych. Nie stać nas na taki wydatek - mówi Ciebielski.

Jeśli ktoś jest w stanie pomóc strażakom ustalić sprawcę kradzieży lub może pomóc w zbiórce pieniędzy na nowy osprzęt, proszony jest o kontakt z komendantem OSP Kwiatowe pod numerem telefonu 601 255 776 lub mailem osp-kwiatowe@o2.pl.

Opis skradzionego sprzętu:

Silnik MERCURY dwusuw 40kW. Nr silnika 9802158. Na kapie silnika znajdował się naklejony numer startowy (19) w formacie A3, w spodzie silnika była anoda ze śladami utlenienia (wżerów),w silniku nie było zbiornika do oleju.

Tak wyglądał skradziony silnik
Tak wyglądał skradziony silnik
Źródło: OSP Kwiatowe

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: