Nawet 25 lat więzienia grozi Jarosławowi K. z Różopola (woj. wielkopolskie). Kilka miesięcy temu dom, w którym mieszkał z krewnymi, stanął w płomieniach. To nie był nieszczęśliwy wypadek.
We wtorek do Sądu Okręgowego w Koninie trafił akt oskarżenia, który śledczy skierowali przeciwko 49-letniemu Jarosławowi K. - Działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia pięciu osób, podłożył ogień na strychu budynku w trzech miejscach po wcześniejszym rozlaniu nafty - opisała Aleksandra Marańda, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Mężczyzna usłyszał również zarzut znęcania się fizycznego oraz psychicznego nad żoną i dziećmi. - Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień – powiedziała prokurator.
"Uciekając, powiedział szwagierce, że ich spali"
Do zdarzenia doszło 20 czerwca br. To wtedy Jarosław K. miał podpalić poddasze swojego domu, w którym przebywała jego żona wraz z dziećmi w wieku 15 i 13 lat oraz szwagierka mężczyzny i jej dziewięcioletni syn. "Uciekając z domu, powiedział swojej szwagierce, że ich spali" – relacjonowali w czerwcu konińscy policjanci. Wszyscy domownicy zdążyli opuścić budynek, a wezwanym na miejsce strażakom udało się ugasić pożar. Po poszukiwaniach policjanci zatrzymali zbiegłego podpalacza. Jarosław K. został tymczasowo aresztowany. Za usiłowanie zabójstwa mężczyźnie grozi kara od ośmiu lat więzienia, 25 lat lub dożywocie.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24