Ważącą ponad 80 ton część mostu kolejowego na poznańskiej Starołęce zdemontowano w nocy z czwartku na piątek. Remont południowej nitki wiaduktu potrwa do listopada. Remont drugiej nitki zaplanowany jest na 2016 r. Mieszkańcy i władze Poznania walczą teraz, by przy okazji inwestycji powstała kładka pieszo-rowerowa nad Wartą.
Prace przy przebudowie wiaduktu odbywają się tylko przez półtorej godziny dziennie. Wszystko przez to, że remont może być przeprowadzany jedynie w trakcie wyłączenia ruchu na obu nitkach wiaduktu na trasie Poznań-Kluczbork. Roboty idą więc pełną parą między północą a godz. 1:30. W tym czasie demontowane są kolejne przęsła po południowej stronie. Ważą one około 80-90 ton, najdłuższe przęsło jest cięższe - waży 150 ton.
Most z XIX wieku
Przęsła pochodzą z 1874 roku, po przebudowie mostu wrócą na nową konstrukcję nad Wartą. Ta wiadomość uspokoi miłośników fortyfikacji, którzy przypominają, że w XIX wieku most był elementem Twierdzy Poznań i miał charakter obronny - na jego końcach znajdowały się wieżyczki, a z obu stron dostępu broniły żelazne wrota.
Porozumienie dla Twierdzy Poznań proponuje nawet odbudowę historycznych elementów obronnych na wschodnim przyczółku mostu. - Taka realizacja pokazałaby prawdziwy charakter tej budowli związanej tak bardzo z funkcjonowaniem w Poznaniu XIX-wiecznej warowni. Przy braku pieniędzy warto byłoby choć postawić tablicę informacyjną opowiadającą ciekawą historię tej przeprawy przez Wartę, szczególnie że most znajduje się na Poznańskim Szlaku Fortecznym pomiędzy Fortem 1 na Starołęce a Fortem 9a na Dębcu - zauważa Konrad Dąbrowski, prezes porozumienia.
Co z kładką?
Większość mieszkańców interesuje jednak przede wszystkim dalszy los kładki, która znajdowała się przy moście. Choć ta miała jedynie charakter techniczny i wstęp na nią formalnie mieli jedynie pracownicy kolei, codziennie przechodziły nią dziesiątki, a w sezonie letnim nawet setki poznaniaków.
- Z kładki korzystało wielu mieszkańców i rowerzystów w drodze do pracy, na zakupy lub na spacer. Trasa szczególnie popularna jest wiosna i latem. To najkrótsza droga do terenów rekreacyjnych na Dębinie - mówi Zbyszko Górny, radny Prawa i Sprawiedliwości oraz przewodniczący Rady Osiedla Starołęka-Minikowo-Marlewo.
Problem jest tym większy, że najbliższa przeprawa, czyli most Przemysła II, jest ponad 2 km dalej. Droga ze Starołęki do Lasku Dębińskiego jest 10 razy dłuższa i zamiast 500 m trzeba pokonać niemal 5 km.
Walka o 3 mln zł
Górny - wówczas jedynie osiedlowy radny - w zeszłym roku apelował do poprzednich władz miasta, by przekazały 3 mln złotych na budowę nowej, szerszej kładki, z której legalnie będą mogli korzystać piesi i rowerzyści. O taką kwotę wnioskowało wówczas do miasta PKP. - Nie mieliśmy tyle pieniędzy, by wybudować kładkę służącą wszystkim mieszkańcom. Nie było jednak woli ze strony zarządu miasta na partycypowanie w kosztach - mówi Zbigniew Wolny z PKP Polskie Linie Kolejowe.
Wówczas miasto odmówiło współfinansowania. - Nie udało się nam jednak przekonać upartego w tej kwestii wiceprezydenta Mirosława Kruszyńskiego. Teraz zmieniły się władze i liczymy, że mimo że remont już się zaczął, sprawę uda się doprowadzić do szczęśliwego końca - mówi Górny, który złożył poprawkę do budżetu na przyznanie 3 mln zł na ten cel. Będzie ona głosowana na sesji rady miasta w najbliższy wtorek.
- Temat kładki na Starołęce będzie podjęty w rozmowach władz miasta z PKP - obiecuje już wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski.
PKP potwierdza, że do rozmów z miastem niebawem dojdzie.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań