Przez 30 kilometrów uciekał przed policją. W trakcie pościgu staranował trzy radiowozy i szarpał się z policjantami. Kierowca ciężarówki, którego zatrzymano w poniedziałek w Rawiczu, usłyszał długą listę zarzutów.
Nie zatrzymał się do kontroli w Lesznie i uciekał przez 30 kilometrów. Zatrzymała go dopiero blokada w Rawiczu. Tam uszkodził jeszcze trzy radiowozy i szarpał się z policjantami. Funkcjonariuszom udało się go obezwładnić i zatrzymać.
Po pościgu, do którego doszło w poniedziałek w południowej Wielkopolsce, prokuratura postawiła zarzuty 32-letniemu mieszkańcowi Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie).
Kierowca ciężarówki odpowie za:
- niezatrzymanie się do kontroli,
- naruszenie nietykalności dwóch funkcjonariuszy podczas zatrzymania,
- dopuszczenie się czynnej napaści w celu zmuszenia ich do zaniechania czynności służbowych,
- sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym,
- narażenie na niebezpieczeństwo jednego z funkcjonariuszy.
A niewykluczone, że to nie wszystko. Zarzuty mogą zostać jeszcze rozszerzone. Prokuratura czeka bowiem na wyniki badań krwi kierowcy. - Mężczyzna dziwnie się zachowywał, istniało podejrzenie, że jest pod wpływem środków odurzających - wyjaśnia Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Mężczyzna tylko częściowo przyznał się do winy. - Przyznaje się tylko do tego, że nie zatrzymał się do kontroli i odmówił składania wyjaśnień - mówi Smętkowski.
Jak dodaje, prokuratura złoży wniosek do sądu o areszt dla 32-letniego mieszkańca Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie).
30 kilometrów ucieczki
Do pościgu za kierowcą ciężarówki doszło w poniedziałek wieczorem w południowej Wielkopolsce.
- Około godziny 18 policjanci z Leszna dostali informację od innych kierowców, że na drodze krajowej numer pięć zauważyli kierowcę dużej ciężarówki z naczepą, który w ich ocenie mógł być pod wpływem środków odurzających. Natychmiast został tam wysłany patrol ruchu drogowego z Leszna i faktycznie, policjanci zauważyli dziwnie zachowującego się kierowcę dużego samochodu, który ignorował sygnały do zatrzymania się - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Funkcjonariusze ruszyli w pościg za mężczyzną, który kierował się w stronę Rawicza. Kierowca ciężarówki uciekał przez kilkanaście minut. W tym czasie pokonał około 30 kilometrów.
Sprawdzają czy coś brał
Policjanci na zjeździe do Rawicza ustawili blokadę. Kierowca początkowo się przed nią zatrzymał. Kiedy jednak policjanci wysiedli z samochodów, mężczyzna ruszył, uderzając w blokujące mu drogę radiowozy. Po kilkunastu metrach został jednak wyciągnięty z pojazdu i obezwładniony przez policjantów. W trakcie zatrzymania mężczyzna szarpał się z policjantami, raniąc jednego z nich w rękę.
Zatrzymany to 34 latek z województwa kujawsko-pomorskiego. Mężczyzna nie był pod wpływem alkoholu. - Jego agresywne zachowanie mogło wskazywać, że znajduje się pod wpływem środków odurzających. Policjanci zatrzymali mężczyznę celem pobrania krwi do badań specjalistycznych - wyjaśnia Borowiak.
34-latek prawdopodobnie usłyszy zarzuty ucieczki i nie zatrzymania się do policyjnej kontroli, uszkodzenia policyjnych radiowozów oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy. Grozi mu za to nawet 10 lat więzienia.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Życie Rawicza / rawicz24.pl