Radnemu powiatu poznańskiego z PiS wyraźnie nie spodobało się zdjęcie, jakie przed rokiem zamieścił na Facebooku burmistrz Swarzędza. Chodzi o fotografię z prezydentem Bronisławem Komorowskim, którego przed II turą wyborów poparł Marian Szkudlarek. "Jak człowiek raz się s****i to k***ą pozostanie" - napisał pod nią Zdzisław Kulczyński. - To cytat z marszałka Józefa Piłsudskiego - wyjaśnia teraz.
O niecenzuralnych komentarzach radnego PiS napisał jako pierwszy portal SwarzędzNEWS.pl.
Radny udostępnił zdjęcie burmistrza Swarzędza Mariana Szkudlarka z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Ten zamieścił je przed rokiem przed II turą wyborów prezydenckich, gdy poparł ówczesnego prezydenta RP. Fotografię opatrzył hashtagami #bronekmusisz oraz #popieramkomorowskiego.
"Wysadzę go w kosmos"
Pod zdjęciem w komentarzu Kulczyński napisał: "KAŻDY CZŁOWIEK MA SWOJE OBLICZE I MUSI JE POKAZAĆ W PEWNYM MOMENCIE I NIECH PAN SIĘ NIE PRZEJMUJE MNIE TEŻ OSZUKAŁ I NAWET DAŁEM MU POPARCIE PIS………", po czym odpowiadając na komentarz innego użytkownika dodał: "Jak człowiek raz się s****i to k***ą pozostanie, jeszcze trochę i wysadzę go w kosmos, trochę cierpliwości" (wersja ocenzurowana przez redakcję - przyp. red.).
- Na swoim profilu mam prawo napisać co mi się podoba i co myślę - odpowiedział Zdzisław Kulczyński w rozmowie z dziennikarzem SwarzędzNEWS.pl.
"Nie znoszę kundlizmu"
W rozmowie z tvn24.pl, radny tłumaczy, że jego komentarz to cytat. - To słowa marszałka Józefa Piłsudskiego, który jest moim mentorem. Dziś dokonam wpisu, w którym to wyjaśnię - zapowiada, dodając, że jest mu nieco wstyd za te słowa. - Mleko się już rozlało. Ubolewam jednak, że ten wpis mogły przeczytać dzieci - mówi.
Jak tłumaczy, wpis ma związek z tym co działo się w 2014 r., przed II turą wyborów na burmistrza Swarzędza. Wówczas Szkudlarek otrzymał poparcie od PO i PiS.
- Przeprowadziłem wtedy konsultacje z posłem Tadeuszem Dziubą, który nie chciał popierać żadnego z kandydatów. Przekonałem go wtedy, że Szkudlarek wniesie nowość. Rok później on poparł Bronisława Komorowskiego. Uważam, że w ten sposób oszukał wyborców PiS a ja nie znoszę kundlizmu - tłumaczy. Szkudlarek wygrał z ówczesną burmistrz Anną Tomicką zaledwie 142 głosami.
"Nie mieliśmy zatargu"
Burmistrz Swarzędza nie kryje zaskoczenia sytuacją. - Działam w samorządzie od 2002 r. i nie spotkałem się jeszcze z takimi zachowaniami. Jest to tak nieparlamentarne, że trudno to nawet skomentować. To dla mnie niewyobrażalne. Trochę się panu radnemu pomyliło lub zapomniał, że ślubował godnie i rzetelnie pracować dla powiatu - mówi Marian Szkudlarek.
Jak dodaje, z radnym PiS nie miał żadnego zatargu. Zaskoczony jest tym bardziej, że nie należy do żadnej partii i wielokrotnie jako burmistrzowi zdarzało mu się współpracować z politykami różnych opcji: PiS, PO czy Nowoczesnej.
- Spokojnie oczekuje na dalszy bieg zdarzeń. Nie będę odpowiadał radnemu na jego komentarze, wolę zajmować się bieżącymi sprawami gminy. Mam sygnały od posłów i działaczy PiS, że to nie ich opinie a jedynie prywatne zdanie radnego, więc czekam na jakiś ruch ze strony kolegów partyjnych pana Kulczyńskiego w tej sprawie - mówi burmistrz.
"Boję się tylko Boga"
Co ciekawe, burmistrz mógłby wyciągnąć wobec radnego także konsekwencje służbowe. Ten jest bowiem zatrudniony w Gminnym Ośrodku Kultury. Radny się jednak tego nie obawia. - Jedyne czego się boję, to Boga. Jestem świadomy, że mogę stracić pracę - odpowiada, dodając jednocześnie, że "prawdziwa bomba wybuchnie przed wyborami".
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Facebook, UM Swarzędz