Anarchiści i narodowcy starli się w centrum Poznania. Do zajść doszło podczas demonstracji pod hasłem "Nacjonalizm nie przejdzie". Interweniowała policja. Zatrzymano 10 osób.
Demonstrację pod hasłem "Nacjonalizm nie przejdzie" zorganizowała w sobotę pod Starym Browarem Federacja Anarchistyczna.
"16 marca w Poznaniu doszło do ataku na klubokawiarnię Zemsta. Napastnicy wybili szyby w drzwiach lokalu, rzucali kamieniami w okna, połamali stoły i krzesła, a do środka wrzucili race. Powodem tego ataku były poglądy inne niż nacjonalistyczne. 13 marca w Poznaniu doszło do ataku homofobicznego. Sprawca i jego znajomi nawet na komisariacie grozili i straszyli ofiary. Nie możemy pozostać obojętni. Nie możemy się godzić na takie zachowania i akty przemocy. Musimy wyrazić swój stanowczy sprzeciw i jednocześnie pełną solidarność z poszkodowanymi" - pisali organizatorzy w zapowiedzi wydarzenia.
Ukryli się w galerii
Wśród uczestników manifestacji był prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. - Sprzeciw nacjonalizmowi, w tym momencie, gdy dochodzi do pobić ludzi o innym kolorze skóry, jest jak najbardziej zasadny. Nie możemy udawać, że problemu nie ma - tłumaczył swoją obecność.
Manifestację zabezpieczała policja. Na ulicy Półwiejskiej stało około 10 radiowozów. Gdy demonstracja się rozpoczęła, ze Starego Browaru wybiegła grupa narodowców i zaatakowała uczestników zgromadzenia. Natychmiast interweniowali policjanci.
- Osoby spoza demonstracji chciały zakłócić przebieg wydarzenia, doszło do przepychanek. Ze względu na uszkodzenie drzwi wejściowych do Starego Browaru zatrzymane zostały cztery osoby, przebywają one w policyjnym areszcie, odpowiedzą za zniszczenie mienia - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Starcia przed siedzibą PiS
Do kolejnych zajść doszło na ul. Św. Marcin, przed biurem Prawa i Sprawiedliwości.
- Dziewczyna, która brała udział w demonstracji chciała wejść na dach radiowozu, policjanci ją powstrzymywali, w interwencję wtrąciły się kolejne osoby, doszło do przepychanek. W sumie w tym miejscu zatrzymano sześć osób, w tym nieletnią. Naruszyły one porządek publiczny i nietykalność cielesną funkcjonariusza. Takie też niebawem usłyszą zarzuty - podsumowuje Borowiak.
Autor: FC/b / Źródło: TVN 24 Poznań