Prokurator Rejonowa w Świebodzinie Ewa Grześkowiak poinformowała w środę, że apelacja jest wynikiem zakwestionowania przez prokuraturę m.in. sposobu przeprowadzenia eksperymentu procesowego podczas postępowania sądowego. Wnioski z niego znalazły się w uzupełniającej opinii biegłego nt. temat przebiegu wypadku.
- Naszym zadaniem były błędy w czasie tego eksperymentu, np. złe rozmieszczenie świadków czy pojazdów. To wszytko miało wpływ na ustalenie okoliczności potrącenia. Dlatego też zwróciliśmy się do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze o uchylenie wyroku I instancji i ponowne rozpatrzenie sprawy - wyjaśniła Grześkowiak.
Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Rejonowym w Zielonej Górze w październiku br. Sąd wskazał wówczas, że postępowanie dowodowe wykazało, że kibic był jedyną osobą, która ponosiła odpowiedzialność za wypadek.
Sąd uniewinnił policjanta, który śmiertelnie potrącił kibica
Kibic potrącony przez radiowóz
Mężczyzna zginął w nocy z 2 na 3 października 2011 r. po potrąceniu przez nieoznakowany radiowóz. Tej nocy wraz z innymi kibicami świętował zdobycie przez Falubaz mistrzostwa Polski na żużlu. Po tym, jak rozeszła się wieść o śmierci młodego człowieka, w Zielonej Górze doszło do starć kilkuset kibiców z policją.
Sprawę wypadku badała Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie. Akt oskarżenia przeciw policjantowi trafił do sądu latem 2012 r. Trzy miesiące później rozpoczęła się rozprawa przed Sądem Rejonowym w Zielonej Górze.
Prokuratura ustaliła, że przyczyną wypadku było postępowanie pieszego, który przebiegając przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, nienależycie obserwował pas drogi i innych uczestników ruchu, czym rażąco naruszył zasady bezpieczeństwa obowiązujące w ruchu drogowym, a ponadto był nietrzeźwy (w chwili wypadku miał 2,78 promila alkoholu w organizmie).
Policjant nie bez winy
Według prokuratury policjant jednak także nie był bez winy - usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Prokurator wniósł do sądu o wymierzenie policjantowi kary pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Obrońca oskarżonego wnioskował o uniewinnienie. Zgodnie z przedstawionym zarzutem funkcjonariuszowi policji groziło od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Oskarżony służy w policji od ośmiu lat. Po wypadku przez kilka miesięcy spędził na zwolnieniu lekarskim, był także pod opieką psychologa. Potem wrócił do służby.
Zobacz materiał "Faktów" TVN z 2011 roku:
Kibic Falubazu zginął pod kołami radiowozu
Autor: ib / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24