Opakowania po lekach, zużyte strzykawki i zakrwawione waciki, wśród nich ampułki z nielegalnymi w Polsce anabolikami. Wszystko porzucone w pobliżu placu zabaw. Poznańskim strażnikom miejskim takie nielegalne wysypisko zgłosił mieszkaniec, oni zaś dotarli do właściciela odpadów.
Eko patrol poznańskiej straży miejskiej został zaalarmowany przez jednego z mieszkańców, który na ul. Jałowcowej zauważył zalegającą w zaroślach stertę odpadów medycznych. Zgłaszający podkreślał, że w pobliżu znajduje się plac zabaw dla dzieci.
- Pod płotem ktoś wyrzucił w dwóch kartonach blisko 100 używanych strzykawek z nałożonymi igłami, rozmaite opakowania po środkach medycznych, w tym otwarte ampułki zawierające resztki nieznanych substancji oraz zakrwawione waciki. Wszystko to z licznymi dokumentami było rozsypane w zaroślach - relacjonuje Bartosz Falk z Eko Patrolu.
Wyrzucił, bo nie wiedział, co ma zrobić
W śmietnisku strażnicy odnaleźli kilka faktur oraz list motywacyjny - dokumenty te pozwoliły na zidentyfikowanie sprawcy. Był to 23-letni mieszkaniec miasta Lubowidz w woj. mazowieckim.
Okazało się, że mężczyzna w Poznaniu studiował dietetykę. Kilka dni temu postanowił wrócić w rodzinne strony. Sprzątając mieszkanie nie wiedział co zrobić z medykamentami i po prostu wyrzucił je. Tłumaczył strażnikom, że wszystkie te preparaty, to tzw. "koksy", czyli sterydy anaboliczne, które miał sam sobie podawać.
Właściciel został ukarany mandatem w wysokości 500 zł, jednak na tym sprawa się nie zakończyła. Wszystkie odpady medyczne, zostały zebrane i przekazane policjantom, którzy wyjaśnią do czego służyły i skąd pochodziły. Niektóre z nich to nielegalne w Polsce anaboliki.
Autor: hr / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Poznaniu