Policjanci zatrzymali trzech podejrzanych o pobicie czarnoskórego zawodnika klubu sportowego Korona Piaski. Niewykluczone jest przy tym, że konsekwencje poniesie także sportowiec. - Śledczy zajmą się wyjaśnieniem jego udziału i roli w tym zajściu - poinformowała Marta Mróz z poznańskiej policji.
Pierwszą informację o pobiciu piłkarza Korony Piaski otrzymaliśmy na Kontakt24. O sprawie poinformował też klub w mediach społecznościowych. "Jest to nasz przyjaciel i zwracamy się z prośbą o pomoc w poszukiwaniu sprawców. Prawdopodobnie było ich 4" - pisał w komunikacie.
Do zdarzenia doszło w nocy z 4 na 5 września na ulicy Paderewskiego w centrum Poznania. Policjanci otrzymali wtedy informację, że przed klubem muzycznym znajduje się nieprzytomny czarnoskóry mężczyzna.
Piłkarz został zabrany karetką do szpitala. W niedzielę rozmawiał z nim tam jeden z policjantów. Z relacji poszkodowanego zawodnika wynika, że przebywał w klubie muzycznym przy ulicy Paderewskiego w Poznaniu, gdzie został kilkakrotnie uderzony przez dwóch mężczyzn. Ochroniarze lokalu wyprosili agresorów i sportowca na zewnątrz. Wtedy do napastników - według relacji pokrzywdzonego - miały dołączyć kolejne osoby i dotkliwie go pobić.
Zatrzymani po kilku dniach
- Policjanci mieli tylko szczątkowe informacje na temat samego zdarzenia i wyglądu sprawców. Z informacji przekazanych w trakcie rozmowy z pokrzywdzonym wynikało, że było ich co najmniej sześciu, a sam atak był dokonany na tle rasistowskim - informuje Marta Mróz z poznańskiej policji.
Po przeanalizowaniu dostępnego materiału, w tym nagrań monitoringu, nastąpił przełom w śledztwie. Policjantom udało się ustalić przebieg zdarzenia i tożsamość napastników. - Okazało się, że było ich trzech, a sam motyw ich rasistowskiego działania do tej pory nie został potwierdzony - przekazuje Mróz.
Cała trójka została zatrzymana przez kryminalnych z poznańskiego Starego Rynku w czwartek. - Wszyscy to mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego w wieku 20 i 21 lat. Mężczyźni usłyszeli prokuratorskie zarzuty pobicia i uszkodzenia ciała, a decyzją prokuratora otrzymali środki zapobiegawcze w postaci dozorów policyjnych oraz zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego - podaje Mróz.
To jednak nie koniec tej historii. Policjanci zajmują się teraz zachowaniem pokrzywdzonego. Policja nie informuje, co nagannego konkretnie miał zrobić piłkarz, jednak nie wyklucza, że wkrótce i on może usłyszeć zarzuty. - Policjanci dotarli do zapisu z kamer monitoringu, z którego wynika, że przebieg zdarzenia różni się od dotychczas opisywanego przez pokrzywdzonego. Postępowanie dotyczy uszkodzenia ciała. Teraz śledczy zajmą się wyjaśnieniem jego udziału i roli w tym zajściu - tłumaczy Mróz.
Wątek udziału piłkarza toczyć będzie się w odrębnym postępowaniu.
Wcześniej grał w meczu
Piłkarz, którego dotyczy sprawa, jest zawodnikiem klubu piłkarskiego Korona Piaski, występującego w grupie wielkopolskiej IV ligi. Klub w zeszłą sobotę od godziny 17 rozgrywał wyjazdowy mecz ligowy z Górnikiem Konin. Zawodnik rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, wszedł na boisko na ostatnie pół godziny. Po meczu pojechał z Konina do Poznania.
Sportowiec urodził się w Sudanie Południowym, dorastał i wychowywał się w Ugandzie. Przybył do Polski, by tu studiować.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View