Ceglany, wąski przejazd pod torami kolejowymi na ulicy Kościelnej zna chyba każdy kierowca w Poznaniu. Wiadukt przechodzi właśnie renowację. Jej efekty nie wszystkim się podobają. Między stare, pruskie cegły wstawiono zwykłą cegłę klinkierową, a skarpę umocniono zwykłą kostką granitową. - Jak coś robimy, to róbmy to ładnie i porządnie, zgodnie z kanonami estetyki - komentuje Tomasz Hejna, poznański społecznik.
Około 150-letni wiadukt kolejowy na ulicy Kościelnej od dawna wymagał renowacji. Cegły w przejeździe pod torami kolejowymi powykruszały się i ubytków w dawnej strukturze przybywało z każdym rokiem.
18 kwietnia wyczekiwane prace naprawcze ruszyły. Remont zaplanowano w weekendy, tak aby w jak najmniejszym stopniu utrudniał życie kierowcom i pasażerom komunikacji miejskiej.
"W związku z tym począwszy od 18 kwietnia 2020 r. przez 16 weekendów - od soboty od godz. 6:00 do niedzieli do godz. 22:00 - przejazd tunelem będzie zamykany. Objazd (także dla autobusów 164, 236 i 246) wytyczono ulicami: Poznańską, Pułaskiego i al. Wielkopolską" - informował 16 kwietnia Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu.
Prace, zgodnie z harmonogramem, mają potrwać do początku sierpnia, ale ich najważniejszy etap już dobiega końca. I zdecydowanie rozmija się z oczekiwaniami wielu mieszkańców.
"Wygląda to słabo"
Miało być ładniej. A jest? No właśnie. Ubytki w starej konstrukcji uzupełniono cegłami. Ale te nie są ani stare, ani w żaden sposób stylizowane. Między cegły pamiętające czasy, gdy Poznań był pod zaborem pruskim, wstawiono zwykłe, nowe cegły klinkierowe. A nasyp przy samym wiadukcie umocniono zwykłą kostką granitową.
O efektach tych prac napisał Tomasz Hejna, społecznik, były radny Sołacza, prowadzący fanpage Gemela Poznańska, który wytyka bałagan w mieście: nielegalne reklamy, zaniedbane przestrzenie wymagające remontu, dzikie wysypiska śmieci czy dzikie parkingi.
"Napisaliście do mnie w sprawie wiaduktu kolejowego w ciągu ulic Kościelnej i Nad Wierzbakiem (...) W emailu do mnie martwicie się, czy prace są realizowane zgodnie ze sztuką" - napisał. I zamieścił zdjęcia przesłane przez jedną z czytelniczek.
- Wygląda to słabo. Wystosowałem pismo do biura Miejskiego Konserwatora Zabytków z zapytaniem czy renowacja odbywa się zgodnie ze sztuką i czy prace zostały zgłoszone konserwatorowi zabytków - mówi TVN24.pl Tomasz Hejna.
Jak przyznaje, nie czuje się ekspertem od renowacji, ale jako laika dziwi go zastosowanie takich materiałów. - Mam duże wątpliwości, co do sposobu uzupełnienia ubytków i zastosowania tam cegły klinkierowej. A do umocnienia skarpy - lepszy byłby stary, zwykły bruk, taki jak na ulicach Starego Miasta, niż taka kostka granitowa. To remont na lata. Jak coś robimy, to róbmy to ładnie i porządnie, zgodnie z kanonami estetyki - podkreśla.
Zdegustowani internauci i architekt
Wielu internautów podziela jego wątpliwości - ich zdaniem - nie powinno tak to wyglądać:
Kuba: "Nawet pomijając >sztukę budowlaną< wygląda to po prostu kiepsko.. Uzupełnienia kłują po oczach, a te kamienie wyglądają jakby ktoś dał zlecenie komuś u kogo zalega granitowa kostka".
Marta: "O matko, ale dysonans...".
Roman: "Aż oczy bolą...".
Głos pod wpisem zabrał też poznański architekt Piotr Wędrychowicz: "Remont tego wiaduktu wygląda na kompletny brak profesjonalnego podejścia do starych porządnych budowli".
"Kto przyklepał takie coś?" - pyta Sławomir.
To pytanie skierowaliśmy do Polskich Kolei Państwowych. Za remont odpowiada bowiem spółka PKP Polskie Linie Kolejowe.
- Prace odbywały się zgodnie z projektem zatwierdzonym przez Miejskiego Konserwatora Zabytków. Użyliśmy takich materiałów, na jakie zgodził się konserwator - zapewnia Radosław Śledziński z PKP PLK w Poznaniu.
Dla kolei najistotniejsze jest bowiem to, jak wiadukt będzie zachowywał się podczas eksploatacji. Jego wygląd to sprawa drugorzędna. - Materiały, które wykorzystaliśmy, są bardziej wytrzymałe niż stare, a przy remoncie kierowaliśmy się zasadą, by materiały były trwałe i zapewniały bezpieczeństwo kolei, kierowcom oraz pieszym – wyjaśnia Śledziński.
- I to tak zostanie? Czy może cegły będziecie jakoś postarzać? - dopytuję.
- Zasadnicze prace zostały już zakończone - ucina wątpliwości Śledziński.
O remont zapytaliśmy w biurze Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu. Jak nas poinformowano, choć wiadukt sam w sobie zabytkiem nie jest, znajduje się na terenie zespołów urbanistyczno-architektonicznych najstarszych dzielnic XIX-wiecznego Poznania wpisanych do rejestru zabytków. Tym samym na prace konieczne było pozwolenie konserwatora zabytków i to faktycznie wydano już w październiku 2017 r.
"Prace te prowadzone są pod nadzorem dyplomowanych konserwatorów dzieł sztuki" - zapewnia nas Joanna Czech, kierownik oddziału ochrony zabytków nieruchomych biura Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Jak tłumaczy, remont miał m.in. wzmocnić nasyp. I przekonuje, że użycie do tego kostki granitowej to nic złego. "Materiał ten jako nowy element spełnia, zgodnie z doktryną konserwatorską, >wymóg odróżnialności< na tle historycznej struktury zabytku, a zarazem podkreśla oryginalną materię obiektu" - napisała.
A użycie nowych cegieł? "Sprawa wymiany starej cegły (nota bene klinkierowej) dokonywana jest wyłącznie w stopniu niezbędnym i wynika ze znacznego (30%) uszkodzenia lica tych cegieł. Wymiana zniszczonych cegieł na pozyskane z innych obiektów "stare" lub "stylizowane" stanowiłaby wtórną, zafałszowaną ingerencję w strukturę zabytku, który uległ już częściowej, nieodwracalnej degradacji" - przekonuje Czech.
Ale Hejny tym nie przekonała. - Nie chcę się wymądrzać, ale zaskoczyło mnie sformułowanie dotyczące odróżnialności. Rozumiem odróżnialność jako element wskazujący na to, że obiekt został odnowiony. Ale uważam, że nadmierna odróżnialność stanowi dysonans estetyczny. W tym przypadku odtwarzane elementy, głównie w postaci granitowej kostki, zbytnio ingerują w odbiór obiektu. Można było pokusić się o zastosowanie materiału bardziej korespondującego z dawną tkanką, a nie z nią konkurującego. Na przykład taki bruk kamienny jak na Starym Rynku.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: ZDM Poznań