Czyścili je, suszyli ręcznikami, a potem pomalowali. Tak poznańscy społecznicy odnowili schody-kredki nad Wartą w Poznaniu.
W 2012 roku grupa Ulepsz Poznań chciała pomalować schody łączące Górną Wildę z Dolną. Ogłosili pomysł i czekali na projekty, które potem poddano głosowaniu. W tym wybrano namalowanie kolorowych kredek.
Zarząd Dróg Miejskich odrzucił jednak ich projekt, argumentując to bezpieczeństwem przechodniów. Schody po malowaniu ich zdaniem mogły "stracić szorstkość, a kolory rozpraszać użytkowników".
Po interwencji ówczesnego radnego, a dziś wiceprezydenta Poznania Mariusza Wiśniewskiego, drogowcy zmienili zdanie. Okazało się jednak, że najpierw trzeba uzupełnić ubytki w stopniach i odnowić schody.
Potem okazało się, że stan schodów jest katastrofalny i grożą one zawaleniem. - Gdyby nie nasz upór i determinacja, ZDM nie doszedłby do wniosku, że "schody znajdują się w stanie awaryjnym i muszą zostać natychmiast wyłączone z eksploatacji w dotychczasowy sposób" - podkreślało Ulepsz Poznań.
Kredki trafiły do centrum
Swój projekt ostatecznie zrealizowali, ale nie na Wildzie, a nad Wartą. Kolorowe stopnie pojawiły się w 2014 roku przy Moście Chrobrego.
Teraz, po sześciu latach, doczekały się one odświeżenia. Zauważył to Tomasz Hejna, społecznik prowadzący fanpage Gemela poznańska.
- Byłem w 2014 roku na ich otwarciu. Podobały mi się, wnosiły życie w to miejsce. Teraz, po sześciu latach, zauważyłem, że są w opłakanym stanie. Schody się zabrudziły, a kredki wytarły. Wystosowałem odezwę do społeczników, by je odnowić - mówi.
Zwrócił się też do firm budowlanych i producentów farb, by wspomogli tą inicjatywę. - Niestety, żaden z producentów farb nie odpowiedział na apel. Za to firma Demiurg zaopatrzyła nas w niezbędne sprzęty malarskie, grupa Murall szlifowała, malowała i zapewniła know-how, a Wydział Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta przygotował miejsce pod prace - wymienia.
Udało się. Schody wyczyszczono i odmalowano. Choć łatwo nie było. - Aura nam nie sprzyjała. Zaczął padać deszcz, musieliśmy się schronić pod mostem. Potem osuszaliśmy ręcznikami schody, by można je było pomalować - mówi Hejna.
Teraz schody-kredki znów wyglądają pięknie. - Mamy nadzieję, że ta akcja przypomni miastu, że społecznicy nie tylko krytykują ich działania i projekty, ale też potrafią zrobić dla miasta i ludzi coś fajnego - podkreśla Hejna.
Schody na Wildzie w przebudowie
Tymczasem schody, na których pierwotnie miały zostać wymalowane kredki, wciąż jeszcze są remontowane.
W grudniu 2019 roku spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie rozpoczęła prace związane z usunięciem starych i wybudowaniem nowych stopni, łączących ulice Dolna Wilda i Górna Wilda. Przebudowa dobiega już końca.
- Gotowa jest już nowa konstrukcja schodów i ich stopnie. Instalacja odwodnienia została doprowadzona do kanalizacji deszczowej. Wykonawca prowadzi jeszcze prace tynkarskie i sztukatorskie, odtwarza też tralki, które będą miały kształt taki, jak przed laty. Wzdłuż ściany na skarpie, od strony budynku mieszkalnego, kończy się układanie chodnika – mówi Grzegorz Bubula, wiceprezes zarządu spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie.
Prowadzone prace mają na celu odtworzenie schodów w niemal pierwotnej formie, zgodnie z projektem z lat 30. ubiegłego stulecia znanego architekta Władysława Czarneckiego. Dodatkowo zyskają one nowe oświetlenie – pojawią się tam lampy w stylu art deco. Obiekt będzie monitorowany, przy ścianach bocznych zaprojektowano elementy umożliwiające prowadzenie roweru, a na sąsiadującym terenie – nasadzenia nowych roślin.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Hejna