Pokłócili się przy alkoholu. Gdy 40-latek wyszedł z mieszkania Denisa H., ten wybiegł za nim z nożem i gonił przez osiedle. Dopadł go na przystanku autobusowym. Tam zadał mu trzy ciosy. Jeden z nich okazał się śmiertelny. Tak wynika z ustaleń śledztwa. We wtorek ruszył proces. 30-latkowi za zabójstwo grozi dożywocie. W prokuraturze przyznał się i opisał okoliczności zdarzenia.
We wtorek w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczęła się pierwsza rozprawa Denisa H. oskarżonego o zabicie w maju zeszłego roku 10 lat starszego kolegi.
Oskarżony był już znany policji, mężczyzna wcześniej był notowany za przestępstwa. Grozi mu dożywocie.
Jego proces, decyzją sędziego Michała Ziemniewskiego, odbywa się z wyłączoną jawnością.
Zaatakował i uciekł
Do przestępstwa doszło 25 maja zeszłego roku na przystanku autobusowym przy Alejach Solidarności w Poznaniu. Około godziny 18 doszło tam do szarpaniny dwóch mężczyzn. 40-latek został ugodzony nożem przez innego mężczyznę, niemającego na sobie koszulki. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Ofiarę ataku próbowała reanimować kobieta oczekująca na autobus. Bezskutecznie.
- Sprawca zadał trzy pchnięcia w klatkę piersiową, jedno przebiło serce i pokrzywdzony zmarł na miejscu - wyjaśniał Michał Smętkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Obława na mordercę trwała ponad trzy godziny. Policja zatrzymała podejrzanego o atak kilka minut po godzinie 21 w jednym z mieszkań na poznańskich Winogradach.
- Mężczyzna przyznał się do tego czynu, złożył wyjaśnienia i opisał okoliczności popełnienia tego czynu - tłumaczył Smętkowski.
Mężczyzna trafił do aresztu, w którym przebywa do dziś.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań