W sieci pojawiło się zdjęcie z monitoringu z ulicy Mostowej w Poznaniu, na którym widać zaginioną Ewę Tylman i obejmującego ją mężczyznę. To kolega dziewczyny, który twierdzi, że nic nie pamięta i chce się poddać badaniu wariografem. W poszukiwania 26-latki, która w poniedziałek rano zaginęła w drodze z imprezy do domu, włączą się ochotnicze "brygady" i drony.
Cały czas trwają poszukiwania zaginionej 26-latki. Po raz ostatni Ewę Tylman widziano na ul. Mostowej, po godz. 3 w poniedziałek. W internecie pojawiło się zdjęcie z kamery monitoringu, na którym widać najprawdopodobniej zaginioną i jej kolegę, z którym wyszła z klubu.
Kadr opublikował na Facebooku pracownik jednego ze sklepów przy ul. Mostowej. "Publikuję zdjęcie z monitoringu firmy SERV-KOM z ulicy Mostowej 15. We wtorek odwiedziła nas policja w celu obejrzenia nagrań z naszego monitoringu. Okazało się, że nasz monitoring uchwycił część trasy Ewy. Nagranie zostało udostępnione panom z policji" - napisał.
"Dziwię się jednak, że to my musimy publikować to zdjęcie. Wiadomym jest że łatwiej rozpoznać osobę po zdjęciu niż opisie w co była ubrana, szczególnie że kurtka towarzysza Ewy jest dość charakterystyczna i ciężko jej nie zauważyć" - dodał pracownik.
Na krótkim filmie, który widzieliśmy, o godz. 3:18 ulicą idzie dziewczyna w szarym płaszczu, obejmuje ją chłopak w niebieskiej kurtce. Idą chodnikiem po wschodniej stronie ulicy Mostowej, mijając skrzyżowanie z ulicą św. Marii Magdaleny. Para idzie lekkim zygzakiem, na końcu filmu wyraźnie się zatacza. Wcześniej rzecznik policji mówił, że impreza, na której przebywali, była "zakrapiana". Przez ulicę Mostową za nimi przechodzi jakaś osoba z długimi włosami.
Ślady urywają się na przystankach
Jak dodaje policja, ostatni raz monitoring zarejestrował zaginioną o godz. 3:24 na przystanku tramwajowym "Most św. Rocha". Potem kamery nagrały już tylko jej kolegę idącego ulicą Kazimierza Wielkiego i Garbarami na przystanek tramwajowy "AWF" przy ul. Królowej Jadwigi.
To tam znaleziono dowód osobisty dziewczyny. - Mogła ona się w tym miejscu znaleźć i jechać stad w kierunku ronda Rataje, ale mógł też ten dokument zgubić jej towarzysz. Wcześniej, po wyjściu z klubu, na nagraniu z monitoringu widzieliśmy, że z torebki pani Ewy wysypały się różne przedmioty i razem je zbierali - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
"Sprawdźcie swoje kamery"
Policjanci zabezpieczają nagrania z monitoringu miejskiego jak i monitoringów prywatnych. - Apelujemy, by administratorzy posiadający kamery w centrum przejrzeli te nagrania, szczególnie między godziną 3:24 a 5 rano w poniedziałek. Jeśli zachodzi podejrzenie, że mogła na nich znaleźć się zaginiona, prosimy o ich zgłaszanie do nas - mówi Borowiak.
Jednocześnie rzecznik wielkopolskiej policji potwierdził, że funkcjonariusze otrzymywali dwa zgłoszenia, że kobieta miała zostać rozpoznana w Warszawie i Kostrzynie nad Odrą. - Weryfikujemy te informacje. Nie mają jednak one dla nas kluczowego znaczenia - przyznaje.
Ochotnicy chcą jej szukać
Rodzina, znajomi, przyjaciele i policja szukają zaginionej na różne sposoby. Na portalach społecznościowych rozsyłane są ogłoszenia w różnych językach o zaginięciu Ewy. O sprawie poinformowano także fundację Itaka. W całym mieście rozwieszane są plakaty o zaginięciu 26-latki. Rodzina apeluje, by samodzielnie drukować i rozwieszać kolejne, szczególnie wzdłuż ul. Królowej Jadwigi i w pobliżu AWF-u, gdzie został odnaleziony dowód dziewczyny.
Przyjaciele organizują także na własną rękę grupę poszukiwawczą. "Przewidujemy zebranie brygady, która potencjalnie zajmie się przeczesywaniem dostępnych pustostanów, opuszczonych obiektów przemysłowych oraz łatwo dostępnych węzłów ściekowych na terenie Poznania" - piszą na portalu społecznościowym.
Kolega będzie przesłuchany wariografem
W poszukiwania 26-latki zaangażowany jest także Krzysztof Rutkowski. Zdaniem detektywa mogło to być "spontaniczne porwanie", być może na tle seksualnym.
Rutkowski planuje zbadać chłopaka, który towarzyszył tej nocy Ewie Tylman, wariografem. - Zostanie zbadany również pod kątem obecności w jego organizmie toksycznych środków - powiedział na konferencji mówi Rutkowski. Ponadto w sobotę okolice Warty zostaną przeszukane przy pomocy dronów.
Biuro detektywistyczne wyznaczyło 10 tys. złotych nagrody dla osoby, która wskaże miejsce przebywania Ewy Tylman.
Zaginęła po spotkaniu integracyjnym
Ewa Tylman niedzielny wieczór spędziła na spotkaniu integracyjnym pracowników drogerii Rossmann, w której pracowała na kierowniczym stanowisku. Impreza zaczęła się na kręgielni w Galerii MM. Później, około godz. 23, spotkanie przeniosło się na ul. Wrocławską - najpierw na 15 minut do "Pijalni Wódki i Piwa", następnie do klubu "Mikstura". Właśnie stamtąd Ewa Tylman wyszła około godz. 3 w kierunku domu.
Po wyjściu z klubu zaginionej towarzyszył kolega. Według policji, rozstali się na ul. Mostowej. Mężczyzna został przesłuchany, twierdzi, że był kompletnie pijany i niczego nie pamięta. W mieszkaniu na Wildzie - jak poinformowała jego siostra, z którą mieszka - pojawił się przed godz. 5.
W pobliżu ul. Mostowej znajdują się przystanki tramwaju i autobusów nocnych - stąd podejrzenie, że dalej mogła przemieścić się właśnie jedynym z tych środków transportu. Policja przejrzała monitoring w pojazdach komunikacji miejskiej, jednak nie dostrzeżono na nim zaginionej. Sprawdzono także brzegi Warty. W akcji brał udział helikopter.
Znaleziono dowód osobisty
Około godz. 5 przy ul. Królowej Jadwigi, w pobliżu budynków AWF, jedna z pasażerek odnalazła dowód osobisty Ewy Tylman.
- Z policjantami, którzy zajmują się odnalezieniem zaginionej kobiety, skontaktowała się osoba, która znalazła na przystanku tramwajowym dowód osobisty Ewy Tylman. Policjanci w związku z nowymi okolicznościami obecnie sprawdzają i weryfikują nowe wątki zaistniałe w tej sprawie - informowała Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji.
26-latka musi brać leki
Ewa Tylman ma 26 lat i około 165 cm wzrostu, waży około 60 kg. Ma ciemne włosy do ramion, uszy przylegające, nos normalny z dołkiem na koniuszku. W chwili zaginięcia ubrana była w szary płaszcz do pasa z kapturem, czarne spodnie dżinsowe, czarny sweter i czarne buty na obcasie, miała czarną torebkę z ćwiekami.
Jak podaje rodzina, zaginiona ma chorą tarczycę i musi regularnie zażywać specjalny hormon levotyroxine. Stąd apel, by zwrócić uwagę na podejrzane zachowania w aptekach - np. próby zakupu tego leku bez recepty.
Wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu zaginionej, policja prosi o kontakt z funkcjonariuszami z Komisariatu Policji Poznań–Nowe Miasto przy ul. Polanka 24 – pod numerem telefonu 61 841 23 13 lub 61 841 23 11 – czynne całą dobę.
Autor: hr, fc / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/ZaginęlaEwaTylman