Szukali go trzema listami gończymi, ukrywał się też za granicą, gdzie ścigał go Interpol. Jego gra z policją trwała jedenaście lat. Wpadł, bo policjant wypatrzył go, jak jechał po polu ciągnikiem.
Myślał, że przez lata uśpił czujność organów ścigania - mylił się.
57-letniego mieszkańca maleńkiej miejscowości Piecewo (k. Złotowa) poszukiwano trzema listami gończymi wydanymi przez Prokuraturę i Sąd Rejonowy w Złotowie. Przez lata ukrywał się za granicą, gdzie był poszukiwany przez Interpol.
Z pola do aresztu
Wpadł w ubiegły czwartek, kiedy wypatrzył go lokalny dzielnicowy. - Będąc w obchodzie rejonu służbowego zauważył mężczyznę jadącego po polu ciągnikiem. Skojarzył fakt, iż może to być osoba od wielu lat poszukiwana do odbycia kary - informuje Izabela Wrotek ze złotowskiej policji.
Żeby od razu nie wzbudzać podejrzeń mężczyzny, policjanci ściągnęli go na ziemię sposobem. Poprosili o pomoc przy zepsutym samochodzie. Kiedy zsiadł z ciągnika, oznajmili mu, że właśnie zostaje zatrzymany.
- Był zupełnie zaskoczony i nie stawiał oporu - mówi Wrotek.
57-latek trafi teraz za kraty, gdzie potulnie odbędzie swoją karę. Skazano go między innymi za kierowanie gróźb karalnych, zniszczenie mienia, niestosowanie się do sądowego zakazu kierowania pojazdem oraz naruszenie nietykalności policjanta.
Autor: ww/gp / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)