- Skwer przy ulicach Karmelickiej, Krakowskiej i Królowej Jadwigi w ciągu najbliższych kilku miesięcy powinien otrzymać imię płk. Ryszarda Kuklińskiego - informuje Szymon Szynkowski. Radny Prawa i Sprawiedliwości pomysł zgłosił już półtora roku temu, jednak dopiero teraz pomysł nabiera realnych kształtów.
W niedzielę głośno było o propozycji europosła Pawła Kowala (Solidarna Polska), by przemianować al. Armii Ludowej w Warszawie na al. Kuklińskiego. Podobny pomysł ma jeden z radnych poznańskiego PiS.
- Postać płk. Ryszarda Kuklińskiego jest niezwiązana bezpośrednio z Poznaniem, ale zasłużona dla Polski i godna upamiętnienia - przekonuje Szymon Szynkowski.
"Półtora roku w szufladzie"
Jak podkreśla, swój pomysł zgłosił w Zarządzie Geodezji i Katastru Miejskiego GEOPOZ jeszcze zanim na ekranach kin pojawił się film opowiadający o losach płk. Kuklińskiego. - Przeleżał tam półtora roku. Teraz wypłynął ponownie wraz z premierą filmu - mówi Szynkowski.
Radny zgłosił samą propozycję upamiętnienia płk. Kuklińskiego. Pomysł nadania imienia skwerowi przy ulicach Karmelickiej, Krakowskiej i Królowej Jadwigi wyszła od GEOPOZ-u.
- To jest miejsce dla mnie osobiście ważne, bo chodziłem do pobliskiego liceum i uczyłem się tam historii. Jest to na pewno miejsce reprezentatywne, godne osoby płk. Kuklińskiego - zapewnia Szynkowski.
Jak zapewnia Szynkowski, pomysł zyskał już wstępną akceptację Rady Miasta. - Skwer powinien zostać nazwany w najbliższych kilku miesiącach - mówi Szynkowski.
Kolejna taka inicjatywa
To nie jedyna inicjatywa nadania patrona miejskim skwerom i ulicom, jaka wyszła od Szynkowskiego. W 2008 r. dzięki niemu małą ulicę przy kościele oo. Dominikanów nazwano imieniem o. Honoriusza Kowalczyka. Wkrótce patronem skweru przy narożniku ulic Rybaki i Strzałowej ma zostać Piotr Majchrzak, uznawany za pierwszą ofiarę stanu wojennego w Poznaniu.
- Taka jest rola radnych. Poza pomysłami bieżącymi jak np. łatanie dziur w ulicach czy infrastruktura, równie ważne są takie symboliczne działania - podkreśla.
Od współpracownika CIA do bohatera filmu
Ryszard Kukliński (pseud. Jack Strong) był oficerem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim. Przekazywał Amerykanom strategiczne plany Układu Warszawskiego. Uprzedził ich o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Kukliński został przerzucony do USA w 1981 r., żył w Stanach Zjednoczonych pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 r. sąd w PRL-u wydał na niego wyrok śmierci, który w 1995 r. uchylono. Kukliński zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie.
Na początku lutego do kin trafił film opowiadający historię pułkownika. W postać Kuklińskiego wcielił się Marcin Dorociński. Żonę pułkownika, Hannę, zagrała Maja Ostaszewska. W pozostałych rolach wystąpili m.in.: amerykański aktor Patrick Wilson (jako agent CIA, oddelegowany do współpracy z Kuklińskim), Krzysztof Pieczyński (jako prof. Zbigniew Brzeziński, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera), Krzysztof Dracz (jako gen. Wojciech Jaruzelski), Oleg Maslennikow (jako naczelny dowódca sił zbrojnych Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow) oraz Ireneusz Czop, Paweł Małaszyński, Mirosław Baka, Zbigniew Zamachowski i Krzysztof Globisz. Władysław Pasikowski wyreżyserował "Jacka Stronga" na podstawie własnego scenariusza. Zdjęcia kręcono w 2013 r. w Polsce, USA i Rosji.
Tu ma się znaleźć skwer płk. Kuklińskiego:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP
Źródło zdjęcia głównego: 11ujec.blogspot.com | Karol Cichoński