66-letni były kapelan pilskiego szpitala przyznał się do molestowania nastolatki i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Prokuratura popiera stanowisko księdza i wnosi o karę w zawieszeniu. W najbliższych dniach o sprawie zdecyduje sąd.
Do kwietnia był kapelanem w pilskim szpitalu, potem trafił za kratki. Za co? Według lokalnych mediów 66-letni duchowny "miał dotykać bioder i ust 17-letniej pacjentki", a następnie miał próbować pocałować nastolatkę.
Prokurator postawił Jerzemu K. zarzut doprowadzenia 17-letniej pacjentki do innej czynności seksualnej. O szczegółach mówić nie chce - ze względu na dobro pokrzywdzonej.
Ksiądz złożył wówczas wyjaśnienia, ale do winy się nie przyznał. Teraz zmienił zdanie.
Przyznał się do winy, ale nie chce procesu
Jak relacjonował reporter TVN24 Aleksander Przybylski, prokuratura i sam oskarżony chcą dobrowolnego poddania się karze i w konsekwencji zakończyć sprawę bez procesu. Prokuratura wnosi także o karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Przybylski zwrócił uwagę, że swój sprzeciw może zgłosić pełnomocnik pokrzywdzonej 17-latki, a także sam sąd, który zajmie się sprawą w ciągu najbliższych kilku dni. Może zdecydować, że trzeba przeprowadzić proces.
Teoretycznie księdzu grozi do ośmiu lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa, tmw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań