Zarzuty oszustwa postawiła poznańska prokuratura pięciu kobietom zatrzymanym w lokalach, należących do firmy prowadzącej sieć klubów dla mężczyzn. Śledczy chcieli dla podejrzanych aresztów, ale sąd w czwartek nie uwzględnił wniosków prokuratury.
Prowadzone od grudnia ub. roku śledztwo dotyczy ok. 20 pokrzywdzonych osób, które miały nieświadomie tracić w klubach dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych.
Sąd nie zgodził się na areszt
We wtorek policjanci dokonali przeszukań w dwóch klubach w Poznaniu oraz biurach firmy zarządzającej w Krakowie i Warszawie. Zatrzymano pięć osób.
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, zatrzymane osoby, pięć kobiet z Poznania i Krakowa, usłyszały zarzuty oszustwa, za co grozi do 8 lat więzienia. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt, ale sąd się na to nie zgodził i zostały one zwolnione. - Decyzja sądu zostanie zaskarżona - zapowiedziała rzeczniczka.
Rachunek na milion złotych
Ze zgłoszeń klientów klubów wynika, że mogli być w nich odurzani i oszukiwani. Budzili się z rachunkami opiewającymi na dziesiątki tysięcy złotych. Największy rachunek miał wynosić niemal milion złotych.
Pierwsze zgłoszenia w tej sprawie wielkopolska policja otrzymała w 2013 roku. Do podobnych zdarzeń miało dochodzić także w innych lokalach prowadzonych przez tę samą firmę w innych miastach w kraju. Osoby, które nie płaciły kartami płatniczymi, miały odzyskiwać świadomość z podpisanymi przez siebie oświadczeniami w sprawie zwrotu długów za usługi gastronomiczne.
Wśród oszukanych miał być m.in. dyrektor polskiej spółki z branży metalurgicznej. Bawił się on w klubie na poznańskim Starym Rynku; miał stracić przytomność, a gdy ją odzyskał, znalazł swoje oświadczenia, że na alkohol w lokalu wydał blisko milion złotych.
Autor: ib//ec / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24