Komputery padły, paraliż w przychodni. "To atak hakerski"

Wszystkie dokumenty od rana wypełniane są ręcznie, a informatycy mają pełne ręce roboty. Nie ma mowy o jakimkolwiek wejściu do systemu i zerknięciu w historię choroby pacjentów. Całość jest zablokowana. Ktoś najprawdopodobniej otworzył jeden zawirusowany plik. Od tego się zaczęło.

- Za każdym wejściem, próbą otworzenia jakiegokolwiek zbioru, przekierowuje nas na stronę, gdzie są podane kwoty do zapłaty - tłumaczy Andrzej Pypka, informatyk, który usiłuje uporać się z problemem przychodni. Coś, co blokuje system, instruuje w jaki sposób należy dokonać wpłat.

- To atak hakerski z żądaniem opłaty i to dosyć znaczącej: 4 tys. złotych - mówi lekarz, Robert Sapa. - Jesteśmy praktycznie pozbawieni możliwości przyjmowania pacjentów, wszystkie dane są niedostępne - dodaje.

Lekarz podkreśla, że to szczególnie zły okres na paraliż placówki: od rana w przychodni ustawiają się chorzy pacjenci skarżący się na grypę i inne infekcje. Pracownicy ABC Medic boją się, że odzyskanie danych nie będzie możliwe. Wtedy czekają ich długie godziny żmudnej pracy polegającej na odbudowywaniu historii chorób wszystkich pacjentów.

W przychodni zarejestrowanych jest siedem tysięcy osób. Pracuje tam czterech lekarzy.

Sprawa została już zgłoszona na policję. - Będziemy wyjaśniać okoliczności i to, jak do tego doszło. Przestrzegamy natomiast wszystkie osoby przed otwieraniem nieznanych plików bądź maili od osób, których nie znamy. Może się zdarzyć, że w danym mailu są przesłane jakieś programy szyfrujące które po otwarciu spowodują zablokowanie treści, które posiadamy - apeluje Małgorzata Stanisławska, rzecznik KMP w Zielonej Górze.

Za zablokowanie systemu zielonogórskiej przychodni "hakerom" grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Autor: ww//ec / Źródło: TVN 24