Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 28-latki w ciąży. Kobietę przyjęto na oddział szpitala w Ostrzeszowie. Ze względu na jej stan zdrowia podjęto decyzję o transporcie do placówki z oddziałem intensywnej terapii. Przyjęcia miały odmówić trzy szpitale.
Jakie były okoliczności śmierci młodej kobiety, która trafiła do szpitala w Ostrzeszowie w 17. tygodniu ciąży - to ustala Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim, która prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Wiadomo, że pacjentka zgłosiła się do Wielospecjalistycznego Szpitala w Ostrzeszowie w poniedziałek 3 sierpnia. Na oddział ginekologiczny przyjęto ją o godz. 6.37. Kobieta czuła się źle, skarżyła się na duszności.
- W wyniku przeprowadzonych badań stwierdzono niewydolność wielonarządową i niewydolność oddechową, ponieważ stan pacjentki ulegał dalszemu pogorszeniu została podłączona do respiratora - podaje Marek Nowiński prezes szpitala w Ostrzeszowie.
Jednocześnie lekarze szukali miejsca dla 28-latki w innych wielkopolskich placówkach posiadających oddział intensywnej terapii. Zwrócono się do: szpitala w Kaliszu, szpitala w Ostrowie Wielkopolskim oraz szpitala ginekologiczno-położniczego w Poznaniu.
Jak twierdzi prezes Nowiński, wszystkie te placówki odmówiły przyjęcia. - Szpital przy Polnej w Poznaniu odmówił przyjęcia ze względu na brak miejsc i niemożność wykonania pełnej diagnostyki oraz brak wyniku badań w kierunku infekcji Sars Cov-2 - poinformował prezes w rozmowie z PAP.
Z kolei władze szpitala w Kaliszu tłumaczyły, że nie mogły przyjąć 28-latki ze względu na jej stan zdrowia.
- To nie była odmowa leczenia, tylko merytoryczne wskazanie właściwszego miejsca docelowego ze względu na stan zdrowia. Sama istota choroby pacjentki wymagała obecności w jednym miejscu OIOM-u i oddziału położniczo-ginekologicznego, który u nas jest w zupełnie innej lokalizacji - powiedział TVN24 dr Artur Tarasiewicz z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
Zgodę na przyjęcie ciężarnej pacjentki wyraził szpital im. Strusia w Poznaniu przy ul. Szwajcarskiej. - Ze względu na ciężki stan, zlecono przetransportowanie jej Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, ale okazało się to niemożliwe ze względu na warunki atmosferyczne– wyjaśnił prezes Nowiński.
Nie zdążyli
Ostatecznie podjęto decyzję o transporcie kobiety do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Dyrektor tej placówki twierdzi, że pierwszy telefon w sprawie 28-latki otrzymali o godz. 11.30.
- Z tego co wiem, lekarz dyżurny wyraził wstępnie zgodę na przyjęcie, warunkując to jeszcze pewnym uszczegółowieniem diagnostyki u tej pacjentki. Nie było tu mowy o odmowie przyjęcia tak jak jest to przedstawiane. Również wiemy z innych źródeł że wstępnie miejsce dla pacjentki było wolne w szpitalu w Kępnie, który jest najbliższym szpitalem w intensywnej terapii, najbliższym położonym dla szpitala w Ostrzeszowie. Drugi telefon został wykonany do naszego oddziału OIOM o godzinie 13.30 wtedy było już uzgodnienie i zgoda na przyjęcie pacjentki - mówi Adam Stangret ze Szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
Jak podaje Stangret, karetka z pacjentką wyruszyła o godz. 15.50, a na miejscu pojawiła się o 16.10.
- Myśmy de facto otrzymali pacjentkę w stanie reanimacji, prowadzonej przez zespół tej kartki. Natomiast do zespołu dołączył nasz anestezjolog i kardiolog dyżurny. Niestety mimo ich działań nie udało się przywrócić czynności życiowych pacjentki - dodał Stangret.
Pod lupą prokuratury
Szpital w Ostrowie Wielkopolskim poinformował o sprawie prokuraturę, a ta wszczęła postępowanie. Ma ono wyjaśnić przyczyny śmierci kobiety. Zabezpieczono już dokumentację medyczną, a w miniony piątek przeprowadzono sekcję zwłok.
- Czynności przeprowadzono w zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu i ze wstępnych ustaleń biegłych wynika, że trzeba przeprowadzić dalsze badania histopatologiczne, a także przeanalizować dodatkową dokumentację medyczną - powiedział TVN24 Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Śledczy czekają na opinię biegłego dotyczącą bezpośredniej przyczyny zgonu 28-latki.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24