Około 30 rolników protestowało w nocy z soboty na niedzielę przed komendą policji w Ostrowie Wielkopolskim. Przyjechali wesprzeć kolegów, którzy zostali zatrzymani kilka godzin wcześniej. Ci składali wyjaśnienia w sprawie transparentów, jakie pojawiły się na wjeździe do miejscowości Nowe Skalmierzyce.
"Ławniczak zapłać 40 tysięcy za nieskuteczną ochronę!", "Ławniczak oddaj 40 000 zł" - banery z takimi napisami pojawiły się w nocy z piątku na sobotę pod tablicami z nazwą "Nowe Skalmierzyce", oznaczającymi początek miejscowości.
Chodzi o posła Prawa i Sprawiedliwości Tomasza Ławniczaka. Zdaniem przedstawicieli Agrounii banery zawisły, ponieważ policjanci byli widziani pod posesją Ławniczaka, kiedy rolnicy rozpoczęli akcję rozrzucania obornika pod domami tych posłów, którzy zagłosowali za tzw. "Piątką dla zwierząt".
Rolnicy z Wielkopolski twierdzą, że na tego typu ochronę z kasy państwa poszło właśnie wyżej wspomniane 40 tysięcy złotych. "Poseł na Sejm RP zasłynął z tego, że jego dom przez kilka tygodni był ciągle pilnowany przez patrole policji. Chciał się uchronić przed naznaczeniem przez Agrounię" - czytamy na fanpage'u Agrounii w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączono zdjęcia.
Dwóch zatrzymanych przyznało się do winy
W sprawie transparentów zatrzymano w sobotę trzech mężczyzn i właśnie dlatego kilka godzin później kilkudziesięciu ich kolegów pojawiło się pod komendą policji w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie ci składali wyjaśnienia. Przed wejściem zaparkowali traktor.
- Postanowiliśmy tutaj przyjechać, pokazać solidarność z nimi, pokazać, że nie odpuszczamy jeśli chodzi o naszych ludzi - mówił Mateusz Kacperkiewicz, jeden z protestujących. - To ewidentne zastraszanie rolników. Chcą pokazać, że jeśli jednego, dwóch czy trzech przymkną, to inni zaczną się bać. Rolnicy nie odpuszczą - zapowiadał wcześniej w sieci.
Policjanci wzywali zebranych do rozejścia się, rolnicy przekonywali z kolei, że tylko "spacerują". Część z nich została wylegitymowana przez funkcjonariuszy.
"Zarzuty dotyczące znieważenia funkcjonariusza publicznego"
Późnym wieczorem na miejsce dojechał zastępca komendanta Krystian Łapiński i udał się na rozmowę z dwoma przedstawicielami protestujących. Ostatecznie trzech zatrzymanych wypuszczono chwilę przed godziną drugą w nocy.
- Wszyscy usłyszeli zarzuty dotyczące znieważenia funkcjonariusza publicznego. Kodeks karny przewiduje za to karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku - przekazuje Małgorzata Michaś, rzeczniczka policji w Ostrowie. Dodaje, że dwóch z nich przyznało się do znieważenia posła. Ich sprawę będzie rozpatrywał Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24