Analizy hałasu na poznańskim lotnisku Ławica wykazały, że normy akustyczne są przekraczane w mniejszym stopniu, niż prognozowano. To oznacza, że nawet jedna czwarta osób, które z powodu hałasu złożyły pozwy w sądzie, może stracić prawo do odszkodowania.
Dotyczy to tzw. Obszaru Ograniczonego Użytkowania, którego powierzchnia jest określana na podstawie natężenia hałasu nocną porą na lotnisku i jego okolicach. Mieszkańcy mają prawo ubiegać się o odszkodowania z tytułu hałasu. Z najnowszych pomiarów wynika, że obszar ten jest prawie 17 procent mniejszy niż pierwotnie zakładał zarząd Ławicy.
Korzystne ograniczenia
Jak mówi Grzegorz Bykowski, wiceprezes zarządu lotniska, hałas udało się zmniejszyć dzięki wprowadzeniu zakazu zawracania samolotów nad nieodległym Przeźmierowem czy ograniczeniu liczby startów i lądowań między godziną 22 a 6 rano.
- Samolot musi lecieć w linii prostej półtora mili, bez wykonywania manewrów. Jak wiemy te manewry powodują, że ciąg silników jest większy i bardzo często też temu towarzyszy większy hałas - mówi Bykowski.
Kilkuset właścicieli posesji, znajdujących się w Obszarze Ograniczonego Użytkowania, procesuje się z Ławicą. Łączna kwota ich roszczeń to 140 milionów złotych.
Nowe pomiary mogą sprawić, że jedna czwarta osób, które z powodu hałasu złożyły pozwy w sądzie, może utracić prawo do odszkodowania. Dzięki temu port lotniczy zaoszczędziłby miliony złotych.
Aby tak się stało, stosowną decyzję musi podjąć sejmik województwa wielkopolskiego, który może zadecydować o zmniejszeniu strefy.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań