- Masz ostatnią szansę powiedzieć co się tam stało. Co siedzisz i nic nie mówisz? Czemu nic nie mówisz!? - krzyczał Andrzej Tylman do Adama Z., krótko po tym, jak sąd uniewinnił go od zarzutu zabójstwa Ewy Tylman. Ojca dziewczyny z sali wyprowadzili policjanci.
W środę Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał wyrok w głośnej sprawie śmierci Ewy Tylman. Adam Z. został uniewinniony. Zdaniem sądu nie ma żadnych dowodów na to, że zabił dziewczynę ani na to, by nie udzielił jej pomocy.
Wyrok jest nieprawomocny, prokuratura i pełnomocnicy rodziny Ewy Tylman zapowiedzieli już odwołanie.
"Masz ostatnią szansę!"
Po ogłoszeniu wyroku, ojciec dziewczyny nie wytrzymał nerwowo. Wstał i zaczął krzyczeć do Adama Z.: - Masz ostatnią szansę powiedzieć co się tam stało. Co siedzisz i nic nie mówisz? Czemu nic nie mówisz!?
Sędzia Magdalena Grzybek kazała funkcjonariuszom policji wyprowadzić go z sali.
"Ten kraj schodzi na psy"
Tam Andrzej Tylman tłumaczył swoje zachowanie. - Poczułem niesprawiedliwość po prostu. Nie mam dziecka, a uniewinnia się tego, który z nią szedł i prowadził na szafot - mówił.
Po czym krzyczał: - Jak się ochrania przestępców, to ten kraj schodzi na psy. Mogę to głośno powiedzieć!
ZOBACZ TEŻ > Tajemnica śmierci Ewy Tylman - Raport TVN24.pl
Autor: FC, ww/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24