Denat miał kamień u szyi i bliznę w kształcie "s". Archiwum X szuka śladów zbrodni sprzed 14 lat

14 lat po wyłowieniu zwłok Białorusina ponownie przeszukano rzekę
Nurkowie sprawdzali dno Odry. Szukają śladów zabójstwa sprzed 14 lat
Źródło: KWP Gorzów Wlkp.

Jego ciało było rozcięte, a do szyi przywiązany miał kamień. Kryminalni z gorzowskiego Archiwum X pracują nad rozwikłaniem zagadki sprzed 14 lat. Chodzi o brutalne zabójstwo Białorusina, którego zwłoki wyciągnięto z Odry. Teraz policjanci sprawdzali jeden z nowych tropów w sprawie.

Policjanci nie podają szczegółów akcji z zeszłego tygodnia. Zasłaniają się dobrem śledztwa. W czwartek wspólnie ze specjalistami z Państwowej Straży Pożarnej przeszukiwali dno rzeki Odry w rejonie miejscowości Kosarzyn w powiecie krośnieńskim. To tam przed laty odnaleziono zwłoki Białorusina.- W tej sprawie weryfikowane są każde informacje zdobywane przez policjantów. Powtórne przeszukanie prowadzone było pod kątem odnalezienia narzędzia zbrodni. Czynności w całej sprawie cały czas są prowadzone przez zespół ekspertów z tzw. Archiwum X. Skuteczność pracy funkcjonariuszy polega między innymi na tym, że nie wszystko, co wiemy, możemy ujawnić - tłumaczy Marcin Maludy z lubuskiej policji.

Długo nie wiedzieli, kto to

Ciało mężczyzny wydobyto 7 sierpnia 2003 roku z Odry w Kosarzynie. Miał przywiązany kamień do szyi, a ciało porozcinane ostrym narzędziem. Ubrany był w zieloną bluzę i granatowe spodnie dresowe. Na prawym przedramieniu miał charakterystyczną bliznę o długości 7 cm w kształcie litery "s" zszytą chirurgicznie.

Początkowo sprawa była prowadzona przez policjantów z Krosna Odrzańskiego i nadzorowana przez tamtejszą prokuraturę. Z uwagi na brak możliwości procesowych sprawa w 2003 roku formalnie została umorzona, a tożsamość ofiary nie została ustalona. Mimo tego czynności operacyjne cały czas były prowadzone.

Nowy trop po 13 latach

Dzięki wysiłkom policjantów z tzw. Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. po 13 latach możliwe było ustalenie tożsamości ofiary. Okazało się, że był to Piotr Szewcow Wiaczesław - Białorusin urodzony 11 lutego 1968 r. w Mińsku. Gdy zginął, miał 35 lat.

Nadal nie są jednak znane wszystkie okoliczności tej sprawy. Policjanci wciąż zbierają informacje dotyczące tego zdarzenia. Nadal nie udało im się ustalić miejsca pobytu Białorusina na terenie województwa lubuskiego. Z policyjnych ustaleń wynika jedynie, że podczas pobytu miał on udać się do jednej z firm na terenie Rzepina w powiecie słubickim.

Lubuscy policjanci apelują do osób, które mogły znać denata bądź posiadają jakiekolwiek informacje w przedmiotowej sprawie o kontakt z najbliższą jednostką policji lub telefon na nr 997.

Autor: FC//ec/jb / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: