Poszukiwany nożownik z Czarnkowa został zatrzymany przez policję. Mężczyzna jest podejrzewany o zranienie czterech osób, w tym jednej śmiertelnie.
Nożownik z Czarnkowa został zatrzymany przed godz. 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek. - Nie próbował uciekać, był na terenie miasta - podaje Wojciech Michałkiewicz, oficer prasowy policji w Czarnkowie.
Więcej szczegółów zdradza Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Mężczyznę zatrzymano na terenie punktu widokowego w Czarnkowie - mówi.
Jak podawała wcześniej policja, funkcjonariusze blokowali ulice, zatrzymywali i sprawdzali kierowców. Pierwsze kontrole odbyły się około godz. 22 w niedzielę.
Jak podaje Borowiak, poszukiwany od wtorku mężczyzna ukrywał się głównie w lasach i pustych domkach na terenie ogródków działkowych. - Mężczyzna jeszcze dziś zostanie przekazany do prokuratury - dodaje rzecznik wielkopolskiej policji.
Nie chce się przyznać
Do Prokuratury Rejonowej w Trzciance, mężczyzna trafił po południu. Przez ponad godzinę był przesłuchiwany, ale jak przyznaje prokurator Radosław Gorczyński, z niewielkim skutkiem, ponieważ deklaruje, że nic nie pamięta i nie przyznaje się do winy.
- Potwierdziły się przypuszczenia, iż ta osoba jest niebezpieczna. Przy zatrzymanym był nóż i siekiera. W prokuratorze ogłoszono podejrzanemu zarzut popełnienia 4 zbrodni, podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył krótkie wyjaśnienia. My ze swojej strony złożymy do sądu wniosek o areszt tymczasowy - mówi Gorczyński.
Niewykluczone, że mężczyzna ma problemy z psychiką. W miejscu jego zatrzymania, reporter TVN24, Aleksander Przybylski, znalazł listy o osobliwej treści, pisane prawdopodobnie przez podejrzanego.
Jak na razie prokuratura nie podaje jaki jest jego stan zdrowia psychicznego.
Szukało 300 policjantów
W trwające kilka dni poszukiwania zaangażowanych było około 300 funkcjonariuszy z całej Wielkopolski, kilkadziesiąt radiowozów, śmigłowiec policyjny i łódka, z której sprawdzano okolice brzegów Noteci.
W ubiegłym tygodniu w domu jednorodzinnym w Czarnkowie 26-latek zaatakował nożem cztery osoby. Ranił swojego ojca, jego konkubinę oraz dwóch sąsiadów: ojca i syna.
Starszy z sąsiadów zmarł. Jego syn trafił w ciężkim stanie do szpitala w Pile. Dwie pozostałe osoby przewieziono do szpitali w Trzciance i Czarnkowie. Ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Autor: MAC//rzw / Źródło: tvn24