Dużo szczęścia miał chłopiec, którego potrącił bus na ulicy Zielonej Góry. Dziecku nic się nie stało, jednak od tragedii dzielił go krok. Niebezpieczną sytuację nagrał monitoring.
Sytuacja miała miejsce w ubiegłym tygodniu, na jednej z głównych ulic Zielonej Góry. Policjanci dowiedzieli się o niej przypadkiem. Tego dnia doszło do kolizji trzech samochodów osobowych.
Szukali innego nagrania
Na miejsce został wezwany patrol policji, który wyjaśniał okoliczności zderzenia i ustalaniem sprawcy. Gdy okazało się, że w tej okolicy umieszczona jest kamera miejskiego monitoringu, policjanci postanowili sprawdzić nagranie.
- Podczas przeglądania nagrań pracownik zauważył, że kilka minut wcześniej na tej ulicy doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia – potrącenia dziecka na przejściu dla pieszych - informuje Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.
Dziecko uderzone lusterkiem
Na nagraniu widać jadącą prawym pasem toyotę, której kierujący zatrzymał się przed przejściem, żeby przepuścić pieszych. Nie zrobił tego jadący lewym pasem kierowca niebieskiego busa marki opel. Wjechał na przejście, na którym już byli piesi i lusterkiem bocznym uderzył w głowę przechodzącego chłopca.
- Dziecko, które przebywało w towarzystwie osoby dorosłej najprawdopodobniej nie odniosło poważniejszych obrażeń, ponieważ nikt nie zgłosił tego incydentu ani policji ani w pogotowiu ratunkowym - tłumaczy Stanisławska.
Choć cała sprawa kierowcy opla uszła na sucho, teraz sprawie przygląda się policja. - Kierujący nie zachował należytej ostrożności, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym dla osób poruszających się po przejściu dla pieszych. Za takie wykroczenie taryfikator przewiduje mandat karny w wysokości 500 zł i 10 punktów - wyjaśnia Stanisławska.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja