Jaś i Kuba w zeszłym roku podbili serca całej Polski, kiedy wystosowali oficjalne pismo o pozwolenie na budowę szałasu. Dariusz Szmyt, burmistrz Lubonia, chętnie przystał na pomysł. Ogłoszono konkurs, wybrano projekt i... na tym koniec. Jak mówią urzędnicy, koszty przerosły oczekiwania i jeśli nie zgłoszą się sponsorzy, to szałas zapewne nie powstanie.
Młodzi mieszkańcy Lubonia, Jaś i Kuba w październiku 2013 roku chcieli wybudować prawdziwy szałas. Wybrali teren na uboczu miasta, porośnięty drzewami i trawą. O pomoc poprosili wtedy burmistrza Dariusza Szmyta, do którego napisali oficjalny list "o pozwolenie na budowę". Urzędnicy potraktowali go poważnie i umówili chłopców na spotkanie z włodarzem Lubonia.
Poszło o pieniądze
Niewiele później gmina ogłosiła konkurs, wyłoniono zwycięski projekt, a burmistrz zapowiadał wtedy, że szałas może powstać już na wiosnę br.
- W konkursie uczestniczyło wielu architektów. Pojawiały się różne koncepcje. Jury, w którym zasiadałem ja, a także chłopcy, wybrało najlepszy ich zdaniem projekt - mówi Dariusz Szmyt.
Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Do czasu, kiedy firma, która projekt miała zrealizować, przesłała do urzędu kosztorys inwestycji.
- Wykonanie projektu okazało się zbyt drogie. Kosztowałby kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kiedy obiecywałem budowę szałasu, myślałem, że będzie to prosta konstrukcja. Okazała się jednak trudna do realizacji. Względy bezpieczeństwa, produkcja atestowanych elementów, wygenerowały duże koszty. Za te pieniądze można postawić cały plac zabaw - dodaje burmistrz.
Zadanie dla następcy
Problem niejako przestaje być teraz na głowie Szmyta. Jego kadencja dobiegła końca, a o kolejną już się nie ubiegał. Na czele miasta i gminy stanie Małgorzata Machalska. Sprawę szałasu, jak sama mówi, zna dobrze i zapewnia, że będzie się starać, aby ostatecznie powstał.
- Chcę wykorzystać spore zainteresowanie tą sprawą i zwrócić się z prośbą do ewentualnych sponsorów o dofinansowanie inwestycji. Kwota kilkudziesięciu tysięcy złotych jest zbyt duża dla miasta, ale myślę, że nie dla przedsiębiorców. Z własnych środków nie będziemy w stanie zrealizować inwestycji - kończy Machalska.
Koniec marzeń?
Jeśli sprawa będzie toczyć się w takim ślimaczym tempie, nawet jeśli ów szałas powstanie, to może się okazać, że skorzystają z niego dopiero młodsi koledzy Jasia i Kuby. A marzenie z dzieciństwa dwóch chłopców pozostanie tylko marzeniem.
Zobacz materiał "Faktów" TVN o chłopcach z Lubonia:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań