Wpadł do banku z maską na twarzy i z przedmiotem przypominającym pistolet. Zażądał wypłacenia pieniędzy. Gdy ich nie dostał, wybiegł z banku. Na chodniku złapali go dwaj przechodnie. Teraz złodziejowi, który próbował obrabować placówkę na poznańskich Naramowicach grozi nawet 10 lat więzienia.
Do napadu doszło w środę popołudniu przy ul. Naramowickiej. - Policjanci z komisariatu Poznań-Północ otrzymali takie zgłoszenie. Na miejsce został wysłany patrol dzielnicowy - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Obywatelskie zatrzymanie
Gdy policjanci przybyli na miejsce, przed bankiem zauważyli dwóch mężczyzn przytrzymujących napastnika. - Mężczyzna, który miał na sobie maskę zasłaniająca twarz, wcześniej użył przedmiotu przypominającego pistolet i dokonał napadu. Kiedy zorientował się, ze nie uda mu się zrabować pieniędzy, wybiegł z placówki. Tam natknął się na tych dwóch przechodniów, którzy szybko go obezwładnili - wyjaśnia Borowiak.
Zatrzymany usłyszy zarzut napadu z użyciem broni. - Obecnie sprawdzamy czy mężczyzna nie ma na koncie podobnych przestępstw - mówi Borowiak. Złodziejowi grozi mu nawet 10 lat więzienia. - W tej sprawie szczególnym refleksem i bohaterską postawą wykazali się przechodnie - podkreśla Borowiak.
Do napadu doszło na Naramowicach:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24