Uchronić pacjenta przed wózkiem inwalidzkim - taki cel postawili sobie lekarze z Kliniki Ortopedii Szpitala im. W. Degi w Poznaniu. Udało się. Choremu na raka 36-latkowi wszczepiono implant miednicy i znowu uczy się chodzić. Implant nie byle jaki - specjaliści opisują go jako największy wszczepiony dotąd w Polsce.
Pan Tomasz trafił do szpitala z powodu nowotworu miednicy w rozwiniętym stadium choroby. Według poznańskich lekarzy taki przypadek zdarza się naprawdę rzadko. Dotychczas, w wielu ośrodkach na świecie, w takiej sytuacji usuwano połowę miednicy razem z kończyną dolną, co nie dawało szans na samodzielne poruszanie się. - Tacy chorzy przeważnie jeżdżą na wózkach, my chcieliśmy zapewnić temu choremu komfort chodzenia - tłumaczy dr Jacek Markuszewski z poznańskiej kliniki.
"Nowotwór był bardzo rozległy"
Lekarze z Poznania postanowili uratować kończynę. Mężczyzna jest w stosunkowo młodym wieku, co ostatecznie przekonało specjalistów do podjęcia wyzwania wszczepienia implantu. - Wiedziałem, że to będzie poważna operacja, ale nie dopytywałem się, żeby się nie denerwować - mówi szczęśliwy pacjent, nie ukrywając dziś wzruszenia.
Jak wyjaśniają lekarze, sytuacja pana Tomasza w momencie trafienia do kliniki była trudna, był już wcześniej operowany. Nowotwór po usunięciu powrócił i był bardzo rozległy. - Amputacja z usunięciem połowy miednicy nie daje się nawet zaprotezować w dogodny dla pacjenta sposób. Medycyna idzie jednak do przodu i pojawiły się możliwości odtwarzania rozległych ubytków kostnych za pomocą implantów tworzonych specjalnie dla danego pacjenta - mówi dr Jacek Markuszewski
Bliźniacza miednica
Specjalną endoprotezę zaprojektowano i wykonano we współpracy z amerykańską firmą, jest dokładnym odwzorowaniem kształtu i wielkości miednicy pana Tomasza. Według lekarzy z poznańskiego ośrodka, trudność przeprowadzonej operacji wynikała z rozległości zmian nowotworowych, a jej innowacyjność i wyjątkowość polegała na wykonaniu rekonstrukcji funkcji połowy miednicy i stawu biodrowego z użyciem bardzo dużego implantu wykonanego specjalnie dla pacjenta.
- Podstawową trudnością było połączenie implantu z pozostałą częścią szkieletu. Wszczepiony duży, skomplikowany implant zastępuje mu połowę miednicy, cały staw biodrowy i bliższą część kości udowej - tłumaczy lekarz.
Trzy razy "naj"
Cały proces przygotowań - od zgłoszenia się pacjenta do szpitala do operacji trwał 6 miesięcy. - To największy implant rekonstruujący ubytki kostne, jaki został wszczepiony w Polsce. Od firmy, która się specjalizuje w tego typu implantach, mam informację, że jest to najbardziej innowacyjny i największy projekt, jaki kiedykolwiek realizowali - zapewnia Markuszewski. Implant kosztował 160 tysięcy złotych, został w całości refundowany.
Mężczyzna rozpoczął już proces rehabilitacji, od nowa uczy się chodzić. Według lekarzy w ciągu roku powinien wrócić do normalnego stylu życia.
Autor: ww / Źródło: TVN 24 / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24