Leżała na trawie, nagle zaczął się z niej wydobywać dym. Hulajnogę zauważyli poznańscy strażnicy miejscy. Konieczna była interwencja strażaków.
We wtorek rano strażacy interweniowali na ul. Hetmańskiej w Poznaniu. - Około godziny 5.00 strażnicy referatu interwencyjno-drogowego kończyli służbę. Jadąc ulicą Hetmańską, w kierunku ulicy Głogowskiej, zwrócili uwagę na dym wydobywający się z hulajnogi - poinformował Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej w Poznaniu.
- Zadymienie zwiększało się, aż doszło do zapalenia się akumulatora i wybuchu. Strażnicy, do czasu przyjazdu straży pożarnej, zabezpieczali miejsce zdarzenia - poinformował.
- Musieliśmy ugasić płonący akumulator. Następnie z betonowego kosza, który znajdował się w pobliżu, wyciągnęliśmy metalowy wkład. Umieściliśmy w nim rozgrzaną baterię i zalaliśmy wodą. Kiedy już się ochłodziła, przekazano ją do utylizacji - mówi starszy kapitan Michał Kucierski, rzecznik poznańskiej straży pożarnej.
Straż miejska nie odnotowała wcześniej podobnych zdarzeń. - Płonąca hulajnoga to chyba rzadki przypadek zaliczany do kategorii wypadków losowych. Ale to nie oznacza, że można bagatelizować względy bezpieczeństwa. Przypominamy, żeby nie zostawiać hulajnóg byle gdzie. W tej kwestii w Poznaniu sytuacja się poprawia, ale zawsze może być lepiej - dodaje Piwecki.
aa
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: FB- Straż Miejska Poznań