Do połowy kwietnia w Palmiarni Poznańskiej można poczuć się jak w prawdziwej dżungli i zapomnieć o panujących za oknem mrozach. Do palm, kaktusów i kwiatów, na niecały miesiąc dołączyły egzotyczne motyle.
Jak informuje zastępca dyrektora palmiarni Marek Krzyżaniak, łącznie przez czas trwania wystawy do specjalnie wyznaczonego fragmentu pawilonu wypuszczonych zostanie ponad 400 motyli.
Nie wszystkie na raz
Latające okazy będą wypuszczane sukcesywnie, po kilkanaście sztuk.
- Jednorazowo do 30 okazów - tłumaczy Krzyżaniak. - Staraliśmy się wybierać gatunki, które po pierwsze są duże, po drugie żyją dostatecznie długo, jest bowiem wiele pięknych motyli, które żyją np. jeden dzień. Sprowadzanie takich do palmiarni w ogóle by się nie kalkulowało - dodaje.
Bez słońca są leniwe
Aby tropikalne motyle zachować przy życiu, należy utrzymać odpowiednie warunki. Z tym jednak nie ma w palmiarni problemu.
- Motyle zwracają uwagę na ilość światła. Kiedy jest więcej słońca, są bardziej aktywne i chce im się latać. Gdy go nie ma, są leniwe. Poza tym należy utrzymać temperaturę około 25-26 stopni Celsjusza oraz wilgotność powietrza 80 proc. - wylicza Krzyżaniak.
"Jako symbol wiosny"
Palmiarnia zapewnia zwiedzającym taką atrakcję już po raz kolejny.
- To już kolejny rok z rzędu. Wypuszczamy motyle jako symbol wiosny. Chcemy dać możliwość zobaczenia tych pięknych kolorowych stworzeń na żywo - mówi Krzyżaniak.
Do połowy kwietnia
Motyle w palmiarni zwiedzający zastaną do połowy kwietnia. Latają one w wydzielonej siatką części pawilonu ósmego. Bilet wstępu do palmiarni upoważnia jednocześnie do oglądania egzotycznych owadów.
Autor: kk/mz / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | ComputerHotline