Na stacji benzynowej w podpoznańskim Baranowie padły strzały. Ranny w nogę został jeden mężczyzna. Trafił do szpitala, nie chce współpracować z policją.
Zgłoszenie o strzelaninie policja otrzymała w czwartek około godziny 15. Kiedy patrole przyjechały na stację w Baranowie, nikogo już tam nie było.
- Kiedy technicy kryminalistyki zbierali ślady, do jednego z poznańskich szpitali trafił mężczyzna postrzelony w nogę. Policjanci pojechali, aby ustalić jego dane, a także z nim porozmawiać. Jednak twierdził on, że nic nie pamięta i nie był w stanie powiedzieć nic, co by mogło wnieść coś konkretnego do sprawy - mówi Maciej Święcichowski z biura prasowego poznańskiej policji.
Z informacji, do których dotarła poznańska "Gazeta Wyborcza", wynika, że postrzelony mężczyzna to znany policji bojówkarz Lecha Poznań. Strzelanina miała mieć związek z interesami prowadzonymi przez kiboli.
Na miejscu zdarzenia zabezpieczono ślady, monitoring, a także ustalono świadków. Policja będzie próbować ustalić sprawcę oraz okoliczności strzelaniny, do której doszło w Baranowie.
Autor: ib/jb / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań