Pani Ewa znalazła ranną wiewiórkę przy drodze i poprosiła o pomoc operatorki "112 dla zwierząt". Potem do akcji wkroczył urzędnik z Ostrzeszowa, który przetransportował wiewiórkę od lekarza weterynarii do specjalistycznego ośrodka w Kościanie. Pokonał 140 kilometrów. - Wielokrotnie spotykamy się w naszej pracy z lekceważącym podejściem do zwierząt, zwłaszcza dzikich. W tym przypadku było inaczej - mówi Magdalena Matelska z Animal Helper.
W tej historii jest dwóch bohaterów. Zaczęło się od pani Ewy, która - jadąc po syna do szkoły - zobaczyła przy drodze w miejscowości Myje (woj. wielkopolska) ranną wiewiórkę. Od razu chciała ją zabrać, ale zwierzę zdołało uciec. Kiedy kobieta znów przejeżdżała tą samą drogą, zatrzymała się dokładnie tam, gdzie wcześniej widziała wiewiórkę. Wciąż znajdowała się w pobliżu.
Pani Ewa nie wiedziała, jak zachować się w przypadku dzikiego zwierzęcia, dlatego zdecydowała się poprosić o pomoc Animal Helper. Operatorki "numeru 112 dla zwierząt" poinstruowały ją, jak należy zabezpieczyć wiewiórkę. Udało się. Najpierw zwierzę trafiło do transportera, a potem pani Ewa przekazała je wskazanemu lekarzowi weterynarii.
Jaki jest stan wiewiórki?
Ten stwierdził, że wiewiórka ma szansę przeżyć. "Małą pacjentkę" z lecznicy odebrał poinformowany o sprawie pracownik Urzędu Miasta i Gminy Ostrzeszów. Co więcej, osobiście przetransportował zwierzę do oddalonego o 140 kilometrów Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie.
- Wiewiórka ma już złożoną kość udową, jeżeli chodzi o miednicę, ten rodzaj złamania leczy się poprzez ograniczenie ruchu. Aktualnie jest zawinięta w trzech grubych kocykach, wychodzi w nocy, by napakować sobie do nich jedzenia z miski. Dostaje zastrzyki, już teraz jest bardzo szybka i żywotna. Jeżeli wszystko będzie się goiło jak należy, wiosną wróci do naturalnego środowiska - informuje Paulina Cudna z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie.
"Gmina Ostrzeszów wie, jak dbać o swoje zwierzęta"
Urzędnik, który pokonał 140 kilometrów, by ratować zwierzę, chce pozostać anonimowy. Pracownikom Animal Helper powiedział jedynie, że po prostu wykonał swoją pracę. - Gdybyśmy mogli, postawilibyśmy temu panu pomnik. Na pewno za to możemy stawiać go za wzór. Wielokrotnie spotykamy się w naszej pracy z lekceważącym podejściem do zwierząt, zwłaszcza dzikich. W tym przypadku było inaczej. Gmina Ostrzeszów wie, jak dbać o swoje zwierzęta - mówi Magdalena Matelska z Animal Helper.
Postawę urzędnika z Ostrzeszowa chwalą też pracownicy ośrodka w Kościanie. - Jesteśmy pod wrażeniem. Taka postawa to naprawdę rzadkość. Zdarzają się przypadki, gdy urzędnicy, pod naciskiem mieszkańców, przywożą nam większe zwierzęta, jak np. bociany, ale wiewiórka? Pierwszy raz - przekazuje Paulina Cudna z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie.
Walczą, by działać i pomagać
Animal Helper to aplikacja, która powstała dzięki staraniom Fundacji Psia Krew. Głównym celem tego projektu jest szybkie i skuteczne niesienie pomocy zwierzętom. Za pośrednictwem aplikacji (przez formularz lub specjalną infolinię) można zgłaszać wszystkie sytuacje, w których dochodzi do krzywdy zwierząt. W centrali Animal Helper pracuje łącznie kilkanaście przeszkolonych operatorek, które codziennie, przez całą dobę, przyjmują zgłoszenia, a potem przekierowują je do odpowiednich dla konkretnego miejsca służb. Dzięki temu statystyczny Kowalski, chcąc pomóc rannemu zwierzęciu, nie musi samodzielnie szukać, kogo należy poinformować w danej gminie.
Aplikacja jest darmowa, a zgłoszeń można dokonywać nawet anonimowo. Ostatnio twórcy tego projektu apelowali o pomoc. Były obawy, że ta oddolna inicjatywa Fundacji Psia Krew będzie musiała zakończyć swoją działalność. Powodem jest brak stałego finansowania. "112 dla zwierząt" działa dzięki darczyńcom i sponsorom. Inicjatorzy przedsięwzięcia szukają różnych form dofinansowania, które zapewnią ciągłość realizowania projektu.
Na jednym z portali założono zbiórkę. Już po kilku dniach udało się zebrać kwotę, która pozwoli Animal Helper na działanie przez co najmniej trzy miesiące.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Animal Helper